Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Czy mapy potrzeb zdrotnych to fikcja MZ?

MedExpress Team

Iwona Borchulska

Opublikowano 8 grudnia 2014 10:18

Zapoznałam się z projektem rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie zakresu map potrzeb zdrowotnych z dnia 27 listopada 2014r., notabene bardzo, w mojej ocenie, potrzebnego. Ale mam wątpliwości, czy w tej formie i czy w ogóle kiedykolwiek wejdzie ono w życie, a co najważniejsze - czy przyniesie zmiany na lepsze.

Zapoznałam się z projektem rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie zakresu map potrzeb zdrowotnych z dnia 27 listopada 2014r., notabene bardzo, w mojej ocenie, potrzebnego. Ale mam wątpliwości, czy w tej formie i czy w ogóle kiedykolwiek wejdzie ono w życie, a co najważniejsze - czy przyniesie zmiany na lepsze.

Pierwsze doniesienia mówiące o tym, jakoby losy pacjentów miały leżeć w rękach wojewodów, mających kreować politykę w województwach na ich rzecz, ukazały się w kwietniu2013r.
Trudno było potraktować je inaczej, niż jako zapowiedź uporządkowania systemu z publicznych pieniędzy. Po zapowiedzi ukazał się nawet projekt rozporządzenia (z dnia 26 maja 2014r.). Co więcej, do Ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych zostały wprowadzone zmiany, polegające na tym, że wpisano do niej obowiązek powołania Wojewódzkiej Rady do Spraw Potrzeb Zdrowotnych i określono skład tej rady. Skład zacny, bo prezentuje się następująco: przedstawiciel wojewody, marszałka, uczelni wyższej, oddziału NFZ, Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, Urzędu Statystycznego, konwentu powiatów danego województwa, organizacji pracodawców i konsultanci wojewódzcy.
W moim województwie (województwie śląskim) jest 82 konsultantów. Policzmy  stuosobowy zespół, w tym kilka grup interesu. Myślę sobie, że na wstępie powinno się „rzucić ręcznik”. Przedstawicieli pracowników w składzie Rady nie przewidziano, bo po co – jeszcze by „przeszkadzali”…
Obecnie pojawił się następny projekt tego samego rozporządzenia - z datą 27 listopada 2014r. „Poprawiono” w nim kilka określeń, rozszerzono demografię o epidemiologię, zmieniono parę słów, szyk zdań, „podbiło się” dwóch przedstawicieli departamentów oraz podano go do  tzw. konsultacji społecznej. Teraz my – przedstawiciele pracowników -  napiszemy, że w nowym projekcie nie ma niczego, co dotyczyłoby pracowników, żadnej wzmianki o ich liczbie na terenie województwa. Potrzeb na przyszłość w kadrze medycznej projekt nie dostrzega (odwieczny problem zbyt małej liczby pielęgniarek w stosunku do liczby pacjentów zdaje się dla autorów projektu nie istnieć), ponieważ chodzi wyłącznie o „analizę demograficzną”, „alokację” i „wykorzystanie sprzętu i aparatury medycznej oraz łóżek szpitalnych” , „prognozy potrzeb zdrowotnych”. Brrrrrrrrr. Powiało chłodem. Nie widać tu człowieka - ani tego, który pracuje, ani tego, dla którego pracuje system państwowej służby zdrowia, czyli najważniejszego w szeregu - pacjenta. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że tak naprawdę chodzi wyłącznie o to, o czym mówi były wiceminister zdrowia, Jakub Szulc:
”W zakresie formalnym proces stanowienia prawa w Polsce nie różni się niczym od praktyki w innych europejskich państwach. Jednak mocno odbiegamy od Europy, jeśli chodzi o efekty. Można zadać pytanie – czy ten proces jest rzeczywistym, czy stworzonym po to, by utrzymywać fikcję i wytłumaczenie, że coś zostało zrealizowane?”
Obserwując poczynania autorów reformy służby zdrowia, myślę, że Pan Szulc wie, co mówi.  

Podobne artykuły

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także

Msolecka
FelietonMałgorzata Solecka

Mądrej głowie dość dwie słowie

19 lutego 2024
Leszek Borkowski
18 września 2023
Leszek Borkowski
Leszek Borkowski

Jak pomóc demografii w Polsce

7 września 2023
27.11.2012 WARSZAWA , PROFESOR WIESLAW JEDRZEJCZAK W NOWYM ODDZIALE TRANSPLANTACJI SZPIKU W SZPITALU PRZY BANACHA .FOT. ADAM STEPIEN / AGENCJA GAZETA
Prof. Wiesław W. Jędrzejczak

Czy wymrzemy?

3 czerwca 2023