Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Obraz polskiej kardiologii w perspektywie kolejnych fal pandemii

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 24 sierpnia 2021 11:34

Obraz polskiej kardiologii w perspektywie kolejnych fal pandemii - Obrazek nagłówka
O sytuacji w polskiej kardiologii w kontekście trwającej wciąż pandemii oraz o najnowszych technologiach wspomagających leczenie chorób układu krążenia rozmawialiśmy z prof. Jarosławem Kaźmierczakiem, konsultantem krajowym w dziedzinie kardiologii.

Panie Profesorze, jak w Pana ocenie prezentuje się obraz polskiej kardiologii po trzech falach COVID-19 i w przededniu kolejnej fali?

Epidemia wyrządziła wiele szkód w całym systemie ochrony zdrowia, także w kardiologii. Już po pierwszych falach zaobserwowaliśmy wyraźny spadek planowych procedur kardiologicznych, czyli koronografii, angioplastyki, wszczepień stymulatorów i innych planowych zabiegów, których przesunięcie w czasie może zagrozić zdrowiu pacjentów. Wiele osób nie doczekało się planowanego zabiegu. Ważnym aspektem epidemii była również panika, jaka owładnęła zarówno społeczeństwem jak i służbą zdrowia. Brak odpowiednich procedur, strach przed wirusem, mała ilość informacji spowodowały, że duża część pacjentów obawiała się wizyty w szpitalu, nawet w groźnych sytuacjach jak ostre zespoły wieńcowe czy zawały serca. Spadek zgłaszalności pacjentów sięgał nawet 50%. Było to widoczne szczególnie w czasie pierwszych fal epidemii. Potem nauczyliśmy się lepiej organizować, stworzyliśmy odpowiednie procedury, powstały tymczasowe szpitale i izolatki.

Ogromną poprawę zaobserwowaliśmy również od momentu wprowadzenia szczepień w grudniu 2020. Obecnie ponad 90% pacjentów zgłaszających się na zabiegi jest już zaszczepionych. Usprawnia to pracę szpitali, bo takich osób nie trzeba już izolować, robić długich testów PCR, tylko krótkie antygenowe. Niestety są pacjenci, którzy z nieznanych mi powodów nie chcą się zaszczepić. Boją się szczepień, mimo naszych tłumaczeń, że powinni bać się choroby, a nie szczepionki. Mają informacje zaczerpnięte z Internetu, często z grup antyszczepionkowych, których działania osobiście uważam za karygodne.

W jakim stopniu wciąż trwająca epidemia pogorszyła rokowania pacjentów z chorobami układu krążenia?

Niestety pandemia przyczyniła się w znaczącym stopniu do większej śmiertelności wśród pacjentów z chorobami kardiologicznymi. Przez brak organizacji i panikę wiele osób przechodzących zawał serca trafiało do szpitala nawet w następnej dobie od zawału, a nie tak jak powinny, czyli w pierwszej godzinie. Niektórzy w ogóle nie otrzymali pomocy i po prostu zmarli. Oprócz tego, jak już wspominałem, wiele zabiegów zostało przedłożonych w czasie, co mogło znacząco wpłynąć na przebieg choroby. Wielu pacjentów nadal skarży się na niską dostępność opieki ambulatoryjnej oraz lekarzy pierwszego kontaktu. Moim zdaniem za duży jest odsetek teleporad, podczas których nie zawsze można poprawnie zdiagnozować stan zdrowia. Wszystkie te czynniki sprawiły, że niestety zaobserwowaliśmy wyższą śmiertelność oraz znaczący spadek rokowań naszych pacjentów.

Czy, oraz w jaki sposób Pandemia COVID-19 obnażyła braki w Polskim systemie refundacyjnym?

Polski system refundacyjny ogólnie jest w słabej kondycji. W kardiologii w zasadzie od kilkunastu lat nie ma żadnych nowych leków oraz możliwości terapii. Wyjątkiem są leki na choroby rzadkie: nadciśnienie płucne oraz hipercholesterolemię. To oczywiście wielki plus, ale wciąż jest wiele możliwości terapeutycznych, które rząd powinien rozważyć do refundacji. Od kilku lat staramy się, aby refundowano sakubitryl/walsartan skuteczny w leczeniu niewydolności serca. Lek ten jest refundowany we wszystkich krajach Unii Europejskiej, niestety nie w Polsce. Kolejnymi lekami są flozyny (empagliflozyna, dapagliflozyna), które także poprawiają rokowanie pacjentów z niewydolnością serca. Są zarejestrowane w leczeniu tego schorzenia od roku. Refundacja tej grupy leków jest jedynym sposobem, aby mogły być szeroko stosowane przez naszych pacjentów.

Medycyna bardzo się rozwinęła na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci i kluczowe jest, byśmy zaczęli refundację najnowszych terapii. W Polsce wciąż nie mamy dostępnych takich technologii jak teletransmisje urządzeń wszczepialnych — stymulatorów, defibrylatorów serca. Są to rozwiązania potrzebne, szczególnie w czasie pandemii. Często słyszy się w Polsce, że są to nowe technologie, ale tak się składa, że w tym roku świętujemy 20-lecie teletransmisji urządzeń wszczepialnych. Rozwiązanie to obniżyłoby koszty kontroli pacjentów, a także wyeliminowało potrzebę chodzenia przez nich do szpitali w czasie pandemii. Niestety w Polsce ta technologia wciąż nie jest refundowana, i tym samym szeroko dostępna.

Wszystkie te czynniki pokazują w jakim stanie znajduje się polski system refundacyjny. Jego problemy są widoczne od wielu lat i wcale nie są spowodowane wyłącznie pandemią.

Jak dużym problemem jest brak jakichkolwiek ram czasowych w pracach nad refundacją poszczególnych urządzeń medycznych?

Jeśli chodzi o refundację leków, są wyznaczane terminy dla poszczególnych urzędów. Niestety inna sytuacja panuje w przypadku technologii sprzętowych, gdzie nie ma żadnych ram czasowych. Jest to bardzo zła sytuacja, gdyż nie ma systemowych narzędzi kontroli, które by obligowały instytucje do odpowiednich działań. Niestety cała sytuacja odbija się nie tylko na szpitalach, ale również na pacjentach.

Obecnie w Ministerstwie Zdrowia wciąż toczy się szereg procesów refundacyjnych dotyczących technologii mogących w znaczny sposób przyczynić się do znacznej poprawy rokowań w perspektywie po-COVIDOWEJ jak również ewentualnych kolejnych fal zachorowań. Tak jak Pan już wspominał, jest to np. Telemonitoring Urządzeń Wszczepialnych. Jak bardzo wprowadzenie tych technologii może się przyczynić do znaczącej poprawy rokowań tych pacjentów?

Badania jasno pokazują, że telemonitoring urządzeń wszczepialnych ewidentnie poprawia rokowania, przyspiesza diagnostykę i ułatwia terapię. Jest to również rozwiązanie opłacalne dla budżetu. Może nie od razu, bo na początku trzeba ponieść koszty inwestycji, ale w perspektywie lat koszty się obniżą. Innym przykładem są rejestratory arytmii, o których refundację staramy się od 12 lat. Otrzymały one pozytywne opinie AOTMiT, niestety wciąż nie mamy ich na wyposażeniu. Te urządzenia w znaczący sposób mogłyby pomóc w terapii chorych na zaburzenia krążenia i przynieść długofalowe korzyści zdrowotne dla pacjentów.

Technologią, która niebawem może zostać wprowadzona do koszyka świadczeń, jest Optyczna Tomografia Koherentna (OCT). Jakie korzyści dla pacjentów może przynieść to rozwiązanie?

Uważam, że bardzo duże. Optyczna Tomografia Koherentna jest lepsza od IVUS, czyli ultrasonografii wewnątrznaczyniowej, której używaliśmy do tej pory. Dzięki OCT będziemy mogli dokładniej ocenić naczynie, zwężenia i stenty, co pomoże w postawieniu odpowiedniej diagnozy. Koszty obydwu rozwiązań są podobne, dlatego to bardzo dobrze, że wprowadzimy lepsze, nowocześniejsze oraz poprawiające rokowania pacjentów.

Czy tego typu rozwiązania przyniosą znaczące oszczędności dla płatnika?

Korzyści nie ujawnią się od razu, ale w perspektywie czasu na pewno będą znaczące. Mogą przynieść ogromne oszczędności dla budżetu NFZ, bo będzie szybsza diagnostyka, mniej badań, pacjenci rzadziej będą musieli spotykać się ze specjalistami. Poprawią się ich rokowania i zdrowie, a co za tym idzie budżet będzie wypłacał mniejsze świadczenia z powodu rent.

Czy spodziewane są jakieś inicjatywy ze strony towarzystw naukowych, czy też ze strony konsultanta krajowego mające na celu rozpoczęcie prac refundacyjnych nad kolejnymi innowacyjnymi technologiami?

Zostały złożone kolejne inicjatywy na nowoczesne technologie. Są to m.in. stymulatory bezelektrodowe czy kamizelki defibrylacyjne. Te ostatnie mogą pomóc pacjentom zagrożonym nagłym zgonem sercowym, ale z szansą, że ich stan poprawi się na tyle, że nie będą potrzebowali implantacji kardiowertera-defibrylatora na stałe. Zwykle noszą przez kilka miesięcy taką kamizelkę, która chroni ich w tym czasie przez nagłym zgonem sercowym. Trwają prace przygotowawcze, by złożyć wniosek do włączenia tej technologii do koszyka świadczeń gwarantowanych. Obecnie jest ona dostępna w Polsce tylko komercyjnie. Co ciekawe i bardzo pozytywne, w ostatnim roku NFZ wyraziło zgodę na refundację takiego rozwiązania dla kilkunastu pacjentów. Mamy nadzieję, że uda się w najbliższym czasie wprowadzić jak najwięcej innowacyjnych technologii do koszyka świadczeń, co przyniesie ogromne korzyści dla pacjentów.

Źródło: Medexpress

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także