W 2009 roku NHS przyjął, że pacjenci z nowotworami powinni rozpoczynać terapię nie później niż w dwa miesiące (62 dni) od pojawienia się podejrzenia i pierwszego skierowania ich przez GP na diagnostykę.
Z opublikowanych w ostatnich dniach przez NHS England danych wynika, że w styczniu br. założenie to udało się spełnić w przypadku tylko 79,7 proc. chorych na raka. To najniższy odsetek od 8 lat.
Problem nie pojawił się nagle. Liczba chorych, którzy rozpoczynają terapię w ciągu zakładanych 62 dni, spada systematycznie od lat. Jedną z przyczyn jest wzrost zachorowań na nowotwory, ale nie wszystko da się w ten sposób wytłumaczyć.
- Rząd zobowiązał się poprawić skuteczność diagnostyki nowotworów, obiecano zwiększyć środki finansowe przeznaczone na ten cel. Wciąż na to czekamy, a najnowsze dane każą wątpić, czy w ogóle zmierzamy w tym kierunku – komentuje Emma Greenwood z zarządu Cancer Research UK. – Pilnie oczekujemy [od rządu oraz od NHS] zdecydowanych działań, które poprawią sytuację chorych na raka, pozwolą im szybciej uzyskać skuteczną pomoc, zwiększą ich szanse na pokonanie nowotworu.
Brytyjskie kolejki do leczenia wydłużają się nie tylko w onkologii. W ciągu ostatniego roku dwukrotnie zwiększyła się liczba pacjentów czekających powyżej 12 miesięcy na planowy zabieg chirurgiczny - pod koniec stycznie br. było to 1433 osób.
Długie czasy oczekiwania na leczenie wynikają też częściowo z niewiedzy i bierności samych chorych. Z badań NHS England wynika, że tylko połowa brytyjskich pacjentów wie, że prawo zapewnia im wybór szpitala, a tylko 40 procent próbuje leczyć się w innym miejscu, niż pierwsze zasugerowane im przez GP.
Źródło: Pharma Times
