Barbara Mietkowska: Coraz więcej klinik stomatologicznych oferuje leczenie w narkozie. Nie jest to standardowa procedura, jednak coraz częściej stosowana w trudnych przypadkach.
Anna Wesołowska: Na początek chciałabym wyjaśnić, że określenie leczenie w narkozie to potoczna nazwa znieczulenia ogólnego, które polega na całkowitym i odwracalnym zniesieniu świadomości, bólu a nawet napięcia mięśniowego. Ten rodzaj znieczulenia całkowicie wyłącza świadomość i wymaga sztucznej wentylacji. W gabinetach stomatologicznych stosuje się je jedynie w leczeniu dzieci do 16 roku życia oraz osób, których stan zdrowia jest do tego wskazaniem. U dorosłych zwykle stosuje się leczenie w sedacji, rodzaju znieczulenia, które osłabia reakcje pacjenta na bodźce zewnętrzne, uspokaja go, ale w razie potrzeby pozwala lekarzowi zachować z nim kontakt. Dzięki temu pacjent może reagować na polecenia lekarza. W tym zabiegu dodatkowo stosowane jest znieczulenie miejscowe w miejscu leczenia. Poziom sedacji można regulować w trakcie zabiegu, spłycać je lub pogłębiać w zależności od samopoczucia pacjenta i etapu zabiegu.
Czy można przeprowadzać zabiegi w znieczuleniu ogólnym i w sedacji poza szpitalem, w zwykłym gabinecie stomatologicznym?
Leczenie w znieczuleniu ogólnym i w sedacji można przeprowadzać w warunkach ambulatoryjnych, które oferuje klinika stomatologiczna. Musi ona jednak spełniać określone warunki. Po pierwsze, musi posiadać podłączenie do tlenu, sprzęt anestezjologiczny konieczny do intubacji, sprzęt do monitorowania parametrów życiowych oraz zatrudniać zespół anestezjologiczny – lekarza i pielęgniarkę.
A jak podawana jest „narkoza” i czy możemy czuć się bezpiecznie, poddając się zabiegom w tego typu znieczuleniach?
Na ogół leki podawane są dożylnie. Chcę podkreślić, że zanim zostanie podjęta decyzja o leczeniu w znieczuleniu ogólnym lub sedacji, pacjent musi odbyć wizytę u anestezjologa. Zostaną mu zlecone odpowiednie badania, pozwalające ocenić ogólny stan zdrowia, zostanie przeprowadzony dokładny wywiad lekarski. Ważne jest, aby pacjent szczerze przyznawał się do ewentualnych dolegliwości i przyjmowanych leków. To anestezjolog podejmuje decyzję czy nie ma przeciwwskazań do wykonania zabiegu. Pacjent otrzymuje też listę zaleceń przedzabiegowych dotyczących diety, zaprzestania palenia papierosów na co najmniej cztery godziny przed zabiegiem oraz wytyczne odnośnie powrotu do domu. W medycynie jest tak, że każda procedura niesie ze sobą jakieś ryzyko. Niemniej stosowane obecnie znieczulenia poprzez podawanie minimalnych dawek i łączenie różnych środków, ale też możliwość prowadzenia sztucznej wentylacji gwarantują maksymalnie bezpieczne przeprowadzenie pacjenta przez okres zabiegu. Aby uniknąć komplikacji, pacjent jest monitorowany przez cały czas, uważnie nadzorowany, prawidłowo układany na fotelu.
Kiedy znieczulenie ogólne czy sedacja mogą okazać się niezbędne do skutecznego leczenia zębów?
Do takich zabiegów niejednokrotnie istnieją poważne wskazania medyczne. Dotyczą one osób – dzieci i dorosłych - z niepełnosprawnościami umysłowymi, chorych na choroby układu ruchu. Również chorych na choroby neurologiczne powodujące drżenie i niekontrolowane odruchy. Bardzo często leczy się w ten sposób pacjentów cierpiących na różnego rodzaju zaburzenia psychiczne, w tym silne zaburzenia lękowe. NFZ refunduje leczenie w znieczuleniu ogólnym u pacjentów ze wskazaniami. Często pacjenci, którzy skarżą się na brak czasu i trudność w zdyscyplinowanym regularnym przestrzeganiu wizyt wybierają ten rodzaj leczenia. W ten sposób w znacznie krótszym czasie, bez stresu leczą zęby.
Wróćmy jeszcze do pacjentów z dentofobią, bo oni chyba stanowią największą grupę osób, u których stosowane jest to leczenie?
Tak to prawda. Trzeba powiedzieć, że dentofobia jest poważnym ograniczeniem w zachowaniu zdrowia zębów i jamy ustnej. Pacjenci czujący lęk przed dentystą nie leczą się regularnie. Powstaje więc taki zaklęty krąg. Pacjent boi się dentysty zatem do niego nie przychodzi z małym problemem, odwleka w czasie leczenie. Często zjawia się w gabinecie na poziomie katastrofy, straszliwego bólu albo konieczności usunięcia zęba. To sprawia, że lęk się nasila, często nawet bardzo. Tym pacjentom staramy się pomóc, proponując leczenie w sedacji. To ważne, żeby im dokładnie przedstawić na czym polegają możliwości takiego leczenia i płynące z tego korzyści dla zdrowia. W ten sposób już przed zabiegiem można obniżyć poziom stresu. Warto też tłumaczyć pacjentom, że lęk dzięki nowoczesnej anestezjologii udaje się wyeliminować a zachowanie zdrowia jamy ustnej jest kluczowe dla całego organizmu.
Czy pacjent z silną dentofobią może poddać się wszystkim zabiegom w sedacji?
Tak oczywiście, przy bardzo silnym lęku można nawet wykonać w ten sposób higienizację zębów oraz wszystkie inne procedury od leczenia zachowawczego po najbardziej skomplikowane zabiegi chirurgiczne. Zwykle w sedacji pacjent utrzymywany jest około trzech godzin, a to pozwala na wykonanie szeregu prac w jednym czasie. W ten sposób liczba wizyt może się zmniejszyć i skraca się czas leczenia.
A co z małymi dziećmi? Wiem, że macie nawet bardzo małych pacjentów w klinice?
Tak, małe dzieci często boja się dentysty mimo że nigdy wcześniej same nie zaznały dyskomfortu związanego z leczeniem. Aby nie rozwijać w dziecku stanów lękowych, które mogłyby zostać z nim na całe życie, wybieramy ten sposób leczenia. Jest też grupa małych pacjentów, którzy już w wieku dwóch, trzech lat mają bardzo poważną próchnicę i trzeba im usunąć kilka zębów naraz. Narażanie dziecka na kilka wizyt byłby dla niego za dużym stresem, a także kłopotem wykonania w bezpieczny sposób zabiegu przez lekarza. U małych dzieci wykonuje się zabiegi wyłącznie w znieczuleniu ogólnym. Ale maluchy to szczególni pacjenci i wymagają – poza przygotowaniem anestezjologicznym – specjalnej troski. Przede wszystkim zabieg zaczyna się już kilka dni wcześniej od przygotowania emocjonalnego dziecka i wytłumaczenia mu dlaczego nie może leczyć ząbka w domu. U małych pacjentów stosujemy dwa rodzaje znieczuleń, dożylne albo wziewne. W momencie znieczulania dziecko siedzi na fotelu z rodzicem, który „znika” dopiero jak dziecko zaśnie. Po zabiegu przez 24 godziny jest zdalnie monitorowane przez anestezjologa, który pozostaje do dyspozycji rodziców gotowy odpowiedzieć na pytania i wątpliwości.
Proszę powiedzieć czy jest wielu pacjentów, którzy chcą się leczyć w sedacji, mimo że nie cierpią na żadne choroby i stany lękowe?
Tak, coraz więcej osób, mających poważne problemy z zębami, u których konieczne jest leczenie kanałowe, chirurgiczne bądź implantologiczne decyduje się na sedację. Zwykle wynika to z chęci skrócenia leczenia i wykonania wielu czynności zabiegowych w jednym czasie. Często praca i obowiązki nie pozwalają im na regularne wizyty w gabinecie. Zdarza się, że nie mieszkają w Polsce, wtedy zależy im na skróceniu czasu leczenia, nie chcą się zbytnio tą sytuacją stresować, przebywając poza domem, oczekują komfortu.