Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Pinkas: Mamy problemy z coraz większymi ruchami antyszczepionkowymi

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 2 grudnia 2016 12:57

Pinkas: Mamy problemy z coraz większymi ruchami antyszczepionkowymi - Obrazek nagłówka
Co roku o 40 proc. rośnie liczba nieszczepionych dzieci.

- Warto ufać lekarzom, a nie szamanom – przekonuje Jarosław Pinkas, wiceminister zdrowia i podkreśla, że to właśnie szczepieniom dzieci zawdzięczają zdrowie. Chronią one także dorosłych przed chorobami zakaźnymi, czy jak w przypadku szczepienia przeciwko HPV nowotworami.

– Mam obecnie problemy z coraz to większymi ruchami antyszczepionkowymi. Pojawiła się przestrzeń do ich działania, wirtualna sieć, czyli Facebook i Twitter. Radzimy sobie jednak z tym coraz lepiej, jest większa grupa młodych lekarzy i absolwentów zdrowia publicznego, ale także osób, które potrafią analizować badania naukowe i przeciwstawiać się argumentom typu: „tak mi się wydaje”, „słyszałam, że..” – ocenia Jarosław Pinkas, sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.

Ocenia się, że w Polsce odsetek zaszczepionych osób sięga ok. 95 proc. populacji. Taki odsetek zapobiega szerzeniu się zachorowań na choroby zakaźne, chroniąc nie tylko osoby, które się zaszczepiły, ale również te, które z powodu przeciwwskazań zdrowotnych nie mogły zostać zaszczepione. Ocenia się, że taki odsetek oznacza odporność populacyjną. Jak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli, łącznie w latach 2011–2014 liczba osób uchylających się od poddania się obowiązkowym szczepieniom ochronnym wzrosła jednak z ok. 5 tys. do ponad 12 tys. osób.

– Komuś trzeba ufać, a myślę, że warto jednak ufać lekarzom, nie szamanom. To pokazuje np. ostatni przypadek z żabą amazońską. Nie możemy jednak odchodzić od standardowej, dobrze funkcjonującej medycyny, bo mimo kolejek mamy jednak wyśmienicie wykształconych lekarzy, udzielamy gigantycznych świadczeń zdrowotnych. Dzieci, które nie są chore zawdzięczają swoje życie i zdrowie przede wszystkim temu, że są szczepione – przekonuje Pinkas.

Co roku  o ok. 40 proc. rośnie liczba dzieci nieszczepionych. Jak podkreśla NIK, zdaniem Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego sugestie o możliwości ograniczenia szczepień z powodu spadającej liczby zachorowań są niesłuszne. Zmniejszenie zapadalności na część chorób jest konsekwencją wdrożenia obowiązkowego systemu szczepień. Istnieje ryzyko, że jego przerwanie mogłoby doprowadzić do powrotu zachorowań.

– Istotne jest, żeby utrzymać wysoki procent wyszczepienia dzieci, nie zwalniać tempa i zaangażowania, ale zachęcać do szczepień nie tylko dzieci, ale także dorosłych, którzy np. nie mają szczepienia przeciwko WZW B, odrze czy różyczce, a nie chorowali na te choroby. To bardzo ważne. Szczepienia przez całe życie – tak to powinno wyglądać – tłumaczy Paulina Karwowska ze Światowej Organizacja Zdrowia.

Co roku około 60 proc. dzieci (do 18 miesiąca życia) szczepionych jest przeciwko błonicy, tężcowi, krztuścowi, poliomyelitis i haemophilus influenzae typu b przy zastosowaniu nowoczesnych szczepionek wysokoskojarzonych, tzw. 5w1 lub 6w1. Zdaniem ekspertki istotne jest jednak, by lekarze zachęcali do szczepień tych dorosłych, którzy mają braki w szczepieniach.

Źródło: newseria

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także

W-pigulce-0411
4 listopada 2022
Zrzut-ekranu-2022-11-8-o-133646
8 listopada 2022
w-pigulce-0811
8 listopada 2022
w-pigulce-1701
17 stycznia 2023
w-pigulce-0902
9 lutego 2023
w-pigulce-1702
17 lutego 2023
w-pigulce-2403
24 marca 2023