Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Prof. Adam Witkowski: Po takiej redukcji wycen, kardiologii grozi zapaść

MedExpress Team

Alicja Dusza

Opublikowano 18 maja 2016 08:49

Prof. Adam Witkowski: Po takiej redukcji wycen, kardiologii grozi zapaść - Obrazek nagłówka
Fot. Thinkstock/Getty Images
Co zmieni się w leczeniu zawałów w Polsce po wprowadzeniu proponowanych przez AOTMiT cięć? O tym z prof. Adamem Witkowskim, kierownikiem Kliniki Kardiologii i Angiologii Interwencyjnej Instytutu Kardiologii rozmawia Alicja Dusza.

Czy rzeczywiście obawiacie się, że kardiologii interwencyjnej grozi zapaść?

Myślę, że w ogóle kardiologii grozi zapaść po takiej redukcji wycen, dlatego, że po pierwsze chorzy nie będą leczeni w nowoczesny sposób, a szczególnie dotyczy to chorych z ostrymi zespołami wieńcowymi. W związku z tym będą coraz częściej hospitalizowani. Co oczywiście będzie generowało kolejne koszty, których moglibyśmy uniknąć. Kiedy pojawiają się nowe pomysły, to zawsze trzeba patrzeć na ich konsekwencje. A to chyba nie jest najmocniejszą stroną AOTMiT, Ministerstwa Zdrowia i NFZ. Poza tym boimy się tego też, że taka bardzo duża redukcja taryfikacji tych procedur spowoduje to, że niektóre ośrodki po prostu zostaną zlikwidowane. Znikną, bo nie wytrzymają takiego niedofinansowania. Wydłuży się również czas dojazdu chorych z ostrym zawałem serca do ośrodków kardiologii interwencyjnej. Oby tak nie było, ale część z nich umrze. Na pewno zabiegi angioplastyki nie będą tak efektywne tzn. nie będą tak dobrze ratowały niedokrwionego mięśnia sercowego u chorych z ostrymi zespołami wieńcowymi. W związku z tym to też przyczyni się do generowania kosztów, nie mówiąc już o tym, że pogorszy jakość życia pacjentów.

Czy rzeczywiście te cięcia w wycenie świadczeń mogą wynieść aż 60 procent?

Tak. Mniej więcej są to cięcia o 20 do 60 procent. Zarówno jeśli chodzi o wybrane zabiegi w kardiologii interwencyjnej, jak i o niektóre urządzenia wszczepialne. Patrząc się na to jak finansowana jest kardiologia, szczególnie interwencyjna w innych krajach Europy, to Polska jest właściwie najniżej finansowana wśród nich. To sukces, że przy takim finansowaniu tak dobrze leczymy chorych z ostrym zawałem serca, gdzie jesteśmy sztandarowym przykładem w Europie i na świecie, jak taką sieć ośrodków można świetnie zorganizować i tych chorych leczyć. My przy tych wycenach procedur, które są, jesteśmy w stanie akomodować i płacić zarówno za urządzenia jak i leki, które w ogóle nie są refundowane przez NFZ. Jeżeli te wyceny zostaną aż tak obcięte, to oczywiście nie będziemy mogli tego robić w bardzo nowoczesny jak do tej pory sposób i zgodnie w wytycznymi europejskimi leczyć chorych przede wszystkim chorobą niedokrwienną serca oraz z ostrym zawałem serca.

Czy wcześniej lub już po ogłoszeniu planu cięć ktoś zaprosił  Państwa na rozmowy?

Nie. Mieliśmy propozycję z AOTMiT, bodajże w grudniu, do Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, do profesora Hoffmana, który jest jego prezesem, by powołać komisję mającą współpracować właśnie z Agencją nad nową taryfikacją. My oczywiście taką komisję utworzyliśmy, ale tylko po to, by w maju otrzymać e-mail z AOTMiT z informacją, że dziękują nam za współpracę, bo sami ustalą wycenę świadczeń.

Ministerstwo opublikowało komunikat, w którym informuje,  że pieniądze muszą być podzielone sprawiedliwie na wszystkie dziedziny medycyny. Jak Pan na ten argument odpowie?

Myślę, że problemem całego systemu zdrowia w Polsce jest to, ze jest on niedofinansowany. Tak naprawdę, jedynym rozwiązaniem jest dołożeniem do niego pieniędzy, a nie dokładanie przez zabieranie, a do tego ma się na razie to sprowadzić. Jak się zabierze dziedzinie, która dość dobrze funkcjonuje, to ona przestanie dobrze funkcjonować, a znowu nie wiadomo, czy przerzucone pieniądze do innej dziedziny poprawią ją. Kołdra jest za krótka i wszyscy o tym wiedzą, minister też. Minister zdrowia kilkakrotnie wypowiadał się publicznie, że będzie dążył do tego aby zwiększyć finansowanie. Na razie tego nie widać.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.