Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Sejm zajmie się zmianami w pakiecie onkologicznym

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 8 grudnia 2016 09:22

Sejm zajmie się zmianami w pakiecie onkologicznym - Obrazek nagłówka
Fot. Thinkstock/Getty Images
Do Sejmu wpłynął rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Na początek pracami zajmie się komisja zdrowia.

Projekt dotyczy modyfikacji tzw. pakietu onkologicznego, w szczególności uproszczenia sprawozdawczości w zakresie prowadzenia list oczekujących w przypadku świadczeń udzielanych na podstawie karty diagnostyki i leczenia onkologicznego (karta DILO) oraz uproszczenia karty DILO z jednoczesnym uelastycznieniem możliwości jej wystawiania, a także przyznania ministrowi właściwemu do spraw zdrowia uprawnienia w postaci ogłaszania, w drodze obwieszczenia zaleceń postępowania dotyczących diagnostyki i leczenia w zakresie świadczeń finansowanych ze środków publicznych, odrębnie dla poszczególnych dziedzin medycyny, opracowanych przez odpowiednie stowarzyszenia będące zgodnie z postanowieniami ich statutów towarzystwami naukowymi o zasięgu krajowym, zrzeszające specjalistów w danej dziedzinie medycyny.

Zdaniem prof. Jacka Fijutha zmiany w pakiecie onkologicznym są konieczne, a karta DiLO niepotrzebna.

- Na pewno ciemną stroną pakietu onkologicznego jest karta diagnostyki i leczenia onkologicznego, która często w ogóle nie jest wydawana. W moim przekonaniu współpraca i zaangażowanie lekarza POZ są również za małe. Powinna być zwiększona pula badań diagnostycznych, które mogliby zlecać ci lekarze. Bo w tej chwili mają oni właściwie tylko podstawowe badania. Więc trzeba być doskonałym lekarzem, by na podstawie objawów i swojej wiedzy rozpoznawać choroby nowotworowe we wczesnym etapie. Tu jest więc wiele do działania. My jako środowisko onkologiczne powinniśmy pogłębić i poszerzyć partnerską współpracę z lekarzami POZ. To co wciąż jest największą udręką to sprawozdawczość, systemy informatyczne, które nadal ze sobą nie współgrają, i które nadmiernie absorbują personel. Natomiast jakiekolwiek uchybienie jest tu pretekstem do tego, by nie zapłacić i w ten sposób karać szpital. Tak my to odbieramy. Jest to niezwykle restrykcyjne działanie. Już nie mówiąc o tym, że instrukcja obsługi tego sytemu kolejkowego, sięga ponad trzystu stron. Moim zdaniem w przypadkach oczywistych niepotrzebne są konsylia lekarskie, bo tam decyzja terapeutyczna jest absolutnie jednoznaczna, a konsylium jest czymś sztucznym.

Czyli Pana zdaniem karta DiLO nie spełniła swojej funkcji?

W moim przekonaniu karta DiLO jest niepotrzebna. W swoim założeniu miała pełnić zupełnie inną rolę. To miała tyć taka książeczka zdrowia dla pacjenta. To pacjent mając taką kartę, miał mieć poczucie, że została przeprowadzona pełna diagnostyka, że pod decyzją podpisali się lekarze. Część pacjentów tej karty w ogóle nie bierze. Składa się ona z kart, na których zapisanych jest szereg kodów, procedur, niezrozumiałych dla chorego. Dlatego w moim przekonaniu nie jest to dokument dla chorego, bo jemu taka postać karty,  nie jest do niczego potrzebna. To tylko dublowanie dokumentacji lekarskiej. Z jednej strony oczywiście dyscyplinuje, ale z drugiej absorbuje lekarzy, bo trzeba ją wypełnić, a to wszystko zajmuje zbyt dużo czasu. Zaczyna brakować tego czasu na rozmowę z pacjentem - mówił w rozmowie z Medexpressem prof. Jacek Fijuth prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.

 

Tematy

onkolodzy / pto

Podobne artykuły

POKJ-2023
Polscy Okuliści Kontra Jaskra

Polsko nie ślepnij!

1 lutego 2023
JL110907_018_2
6 marca 2020

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także