Czy popiera Pan ruchy antyszczepionkowe?
Szczepienia są wielkim osiągnięciem medycyny. Dzięki nim jesteśmy w stanie skutecznie walczyć z wieloma chorobami, ale przede wszystkim chronić osoby, które ze względów medycznych nie mogą być zaszczepione. Wieloletnie badania wyraźnie wskazują na skuteczność stosowanych szczepionek, a obecnie funkcjonujący system dopuszczania leków i produktów leczniczych do obrotu jest na tyle wymagający, że eliminuje ryzyko wprowadzenia niesprawdzonych preparatów praktycznie do zera.
Odra dotyka coraz więcej cywilizowanych krajów. Tydzień temu czeskie ministerstwo zdrowia poinformowało o ponad 100 zachorowaniach na odrę, które odnotowano w ostatni piątek w całym kraju. Czy Pana zdaniem epidemia odry dotrze do Polski?
Trudno prognozować, ale istnieje ryzyko rozprzestrzeniania się epidemii odry. Tym bardziej, że z najnowszych danych Państwowego Zakładu Higieny wynika, że w 2017 r. poziom szczepień na odrę wyniósł mniej niż zalecenie Światowej Organizacji Zdrowia, które oscyluje na poziomie 95 proc.
Często rodzice nie chcą szczepić dzieci z powodu obawy przed NOP, czyli niepożądanymi odczynami poszczepiennymi...
Rozumiem pewne obawy rodziców. Wieloletnie doświadczenie medyczne pozwala mi jednak z czystym sumieniem twierdzić, że szczepienia są najlepszą metodą zapobiegania chorobom. Dzięki wprowadzeniu obowiązkowych szczepień udało się w znacznym stopniu ograniczyć na przestrzeni wielu lat umieralność dzieci oraz niemowląt, a jednocześnie uchronić społeczeństwo przed licznymi epidemiami, z którymi walczyli nasi przodkowie.