Subskrybuj
Logo małeWyszukiwanie
Felieton

Rząd się sam wyleczy

MedExpress Team

Małgorzata Solecka

Opublikowano 5 maja 2023 09:44

Rząd się sam wyleczy - Obrazek nagłówka
Rozpoczął się majowy maraton maturalny – i na jego początku minister zdrowia Adam Niedzielski, życząc maturzystom powodzenia, zachęcał ich by wzięli pod uwagę studia medyczne. Konkretnie – na kierunkach lekarskich, na których, jak podkreślił w swoim twitterowym wpisie, w kolejnym roku akademickim będzie na nich czekać 11 tysięcy miejsc.

„Ciekawa praca, możliwość rozwoju, dobre zarobki”. Wybór jednej z najbardziej wymagających ścieżek zawodowych szef resortu zdrowia reklamował w sposób, który kojarzy się raczej z ofertami pracy w handlu detalicznym, choć tam w ofercie jest często jeszcze samochód służbowy oraz benefity pracownicze w postaci pakietów medycznych czy też kart do klubów fitness. Żadnej z tych rzeczy minister obiecać jednak potencjalnym kandydatom na lekarzy nie może – z mniej lub bardziej oczywistych względów. Obiecuje jednak i tak lekką ręką, zważywszy na fakt, że studia na kierunku lekarskim należą do najtrudniejszych a wymagania, stawiane – przynajmniej do tej pory – młodym adeptom medycyny są olbrzymie.

To, że już kilka lat temu liczba miejsc na kierunkach lekarskich wzrosła, jest sukcesem. Stopień, w jakim rośnie w tej chwili napawa obawami nie tylko zdeklarowanych krytyków Zjednoczonej Prawicy. Trudno interpretować inaczej, niż w kategoriach niepokoju, choćby niedawną wypowiedź Tomasza Latosa, przewodniczącego sejmowej Komisji Zdrowia. Podczas Kongresu Patient Empowerment polityk, mówiąc o brakach kadrowych w ochronie zdrowia i działaniach rządów Zjednoczonej Prawicy w tej materii, stwierdził: - Od kilku lat liczba studentów kierunków lekarskich wyraźnie rośnie. Już nie mówię o tym, co dzieje się w ostatnim czasie, tym wysypie wydziałów lekarskich. Tu jest zadanie bardzo ważne dla struktur państwa na różnym szczeblu, aby zapewnić odpowiedni poziom kształcenia.

Widać, że nie tylko ekspertom, przedstawicielom organizacji pacjentów, przedstawicielom samorządu lekarskiego, ale też doświadczonym politykom obozu władzy brakuje wiary, że już w tej chwili odpowiedni poziom kształcenia we wszelkiego rodzaju wyższych szkołach zawodowych czy akademiach nauk stosowanych jest czy będzie zapewniony. Gdyby tak było, nie trzeba byłoby przecież stawiać zadania bardzo ważnego „dla struktur państwa na różnym szczeblu, aby zapewnić odpowiedni poziom kształcenia”.

Śledząc kolejne doniesienia z resortu edukacji i nauki, dotyczące pozwoleń na otwieranie nowych kierunków lekarskich trudno wyzbyć się wrażenia, że mottem ministerstwa jest „Po nas choćby potop”. Decyzji raz podjętych łatwo cofnąć się nie da, a z ich skutkami mierzyć się będą nie tyle przyszłe pokolenia (bo skutki będą odczuwalne znacznie, znacznie wcześniej), co polityczni następcy. To zaś nigdy nie spędza politykom, bez względu na opcję, snu z powiek. Kiedyś mówiono, że „rząd się sam wyżywi”. Dziś bardziej aktualne jest stwierdzenie, że rządzący, czy też ludzie mający wpływy, sami się wyleczą. I to bynajmniej nie u absolwentów wydziału lekarskiego, utworzonego w roku pańskim 2023.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także