Bartosz Arłukowicz tłumaczył podczas konferencji w Sejmie, że ustawa została przygotowana przez polityków PiS, którzy niewiele mają wspólnego ze zdrowiem. - Przygotowano ustawę, która mówi o tym, że apteki mają być oddalone od siebie o określoną odległość, że jeden farmaceuta może prowadzić tylko cztery apteki. Posłowie poza tym uznali że, dla dobra pacjentów będzie lepiej, jeżeli będzie mniej aptek. To absurd! - powiedział Bartosz Arłukowicz.
Były minister zdrowia, a szef Sejmowej Komisji Zdrowia tłumaczył, że ta ustawa ograniczy konkurencyjność na rynku. Arłukowicz nie rozumie również dlaczego ustawą ma zająć się komisja do spraw deregulacji. - Marszałek Sejmu nie dopuścił mnie do głosu w tej sprawie - powiedział Arłukowicz, który uważa, że to komisja zdrowia jest jedyną komisją, która powinna się tym zajmować.
Ustawa wprowadza również zasadę apteka dla aptekarza. A to zdaniem ekspertów przyczyni się do likwidacji aptek, wzrostu cen leków i utrudni pacjentom dostęp do opieki farmaceutycznej. To tylko niektóre z obaw branży farmaceutycznej, która krytycznym okiem patrzy na forsowany właśnie poselski projekt zmian w prawie farmaceutycznym. Autorzy projektu chcą, by poprawki weszły w życie już w przyszłym roku.
Projekt nowelizacji prawa farmaceutycznego zawiera zapisy mówiące o tym, że konkurujące apteki musi dzielić odległość minimum 1 kilometra, a jedna placówka ma przypadać na więcej niż 3 tys. osób. Reguluje też zasady prowadzenia aptek oraz ich dziedziczenia. Zgodnie z poselskim projektem aptekę będzie mógł założyć jedynie farmaceuta, który nie może prowadzić jednocześnie więcej niż cztery placówki.
