Badania laboratoryjne suplementów diety zlecone przez NIK wykazały, że wiele suplementów nie wykazuje cech deklarowanych przez producentów, a zdarzają się też po prostu szkodliwe dla zdrowia. W sprzedaży, w tym internetowej, ale także w sklepach stacjonarnych i aptekach, obok rzetelnych preparatów znajdowały się suplementy diety zafałszowane zawierające np. bakterie chorobotwórcze, substancje zakazane z listy psychoaktywnych, czy stymulanty podobne strukturalnie do amfetaminy, czyli działające jak narkotyki. NIK zwraca także uwagę na problem oszukańczych praktyk, jakie stosują producenci i dystrybutorzy, którzy - kreując popyt - reklamują nierzadko suplementy jako równoważne produktom leczniczym. NIK wskazuje, że dzieje się to przy biernej postawie organów państwa i ostrzega, że taki stan może rodzić zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia konsumentów.
Głos w sprawie zabrał Jacek Furman, prezesa zarządu Aflofarm Farmacja Polska jeden z czołowych producentów leków bez recepty. Furman zgodził się z zarzutami NIK.
"Wnioski z raportu NIK dotyczącego suplementów diety odnoszą się głównie do przykładów złej jakości produktów, które wprowadzane są na rynek przez nierzetelnych dystrybutorów, działających w szarej strefie lub na jej granicy. Swoje produkty oferują najczęściej za pośrednictwem Internetu. Zgadzamy się z tezą raportu, że działający poza jakąkolwiek kontrolą nieuczciwi, niszowi producenci wprowadzają zagrożenie dla konsumentów i psują w ten sposób opinię całej kategorii. Aflofarm Farmacja Polska jest firmą farmaceutyczną, której największa część przychodów pochodzi ze sprzedaży leków. W naszych zakładach obowiązują standardy jakościowe, charakterystyczne dla produkcji leków, które znajdują potwierdzenie w posiadanych przez nas certyfikatach GMP. W tym samym środowisku powstają produkowane przez nas suplementy diety, a ich dystrybucja odbywa się głównie w obrocie aptecznym, co daje konsumentom dodatkową możliwość skorzystania z porad farmaceutów" - uważa Jacek Furman, prezes zarządu Aflofarm Farmacja Polska.