Kanony piękna są różne, ale bez względu na kolor skóry, ich podstawę stanowi gładka i promienna, pozbawiona wyprysków, zmarszczek i widocznych przebarwień cera. Tradycyjne metody dbania o wygląd zawsze różniły się między sobą w zależności od szerokości geograficznej i mimo globalizacji, nadal się różnią. Cel wszystkich zabiegów pozostaje jednak ten sam – nienaganna, jak najdłużej młoda i jędrna cera. Wśród wszystkich kosmetycznych rytuałów największym uznaniem cieszą się ostatnio pochodzące z Azji, zwłaszcza japońskie i koreańskie sposoby na zachowanie młodej skóry.
To prawda, że od wieków uroda kobiet z tamtych stron świata wzbudza podziw. Ich znakiem rozpoznawczym jest jasna, jednolita i pozbawiona do późnego wieku zmarszczek skóra. Kobiety na całym świecie chcą im dorównać, dlatego chętnie korzystają z tamtejszych wzorców. Warto jednak wiedzieć, że podstawą sukcesu nie jest jedynie stosowanie kosmetyków, ale cała filozofia holistycznego podejścia do urody oraz pielęgnacja w miejsce tuszowania mankamentów. O ile w amerykańskich i europejskich drogeriach królują kosmetyki do makijażu o tyle w Azji przeważają te do pielęgnacji cery. To wiele mówi, również o wpojonych od dziecka przyzwyczajeniach, potrzebach i zamiłowaniu do wykonywania wszystkich zabiegów, wpływających na wygląd twarzy i ciała.
W tej złożonej pielęgnacyjnej układance każdy element ma znaczenie. Pierwszy i podstawowy to ochrona skóry przed słońcem. O ile w dawnych czasach dbano o zachowanie jasnej cery, bo było wyznacznikiem wysokiego statusu społecznego, o tyle dziś jest dla Azjatek oznaką zdrowego rozsądku, akceptacji dla dowodów naukowych i dbałości o zdrowie. Od kiedy wiadomo, że słońce uszkadza fibroblasty i włókna kolagenowe, wysusza, prowadzi do szybkiego starzenia się skóry, do zmian barwnikowych, alergii i nowotworów żadna kobieta w tym rejonie świata nie pozwoli sobie na wyjście z domu bez kremu z wysokim filtrem. Opalanie postrzegane jest jako zachowanie wysokiego ryzyka. Niemal wszystkie kosmetyki koreańskie przeznaczone do dziennej pielęgnacji zawierają wysokie filtry UV. Kolejną nie mniej ważną sprawą jest właściwa dieta dobrana do typu cery i wieku. Dominują w niej ryby, warzywa i owoce, oraz odpowiednia ilość wody i zielonej herbaty wypijanej codziennie. Dzięki zawartym w niej antyoksydantom cera jest dobrze oczyszczona i nawilżona, a metabolizm przebiega bez zakłóceń. Do tego w pomieszczeniach, na biurkach w sypialniach stosowane są nawilżacze powietrza, które zapobiegają nadmiernemu wysuszeniu naskórka pod wpływem klimatyzacji, sztucznego światła, i zmian temperatury. To jedna z tajemnic nawilżonej i lekko lśniącej cery, do której aspirujemy w Europie nadrabiając jej brak makijażem rozświetlającym.
Kolejny sekret to codzienne zabiegi pielęgnacyjne skrupulatnie wykonywane rano i wieczorem. Skóra Azjatek różni się od europejskich cer. Mimo delikatnego wyglądu jest grubsza i znacznie bardziej tłusta. Wymaga stosowania zupełnie innych kosmetyków. Rodzi się więc pytanie: jak skutecznie przełożyć te dalekowschodnie sposoby pielęgnacji cery do naszego świata, w którym dominuje skóra cienka, wrażliwa, ze skłonnością do pękających naczynek. Z całą pewnością wymaga ona zupełnie innego arsenału preparatów. To prawda, że kosmetyków koreańskich nie brakuje w polskich drogeriach, ale trzeba korzystać z nich rozważnie i właściwie dobierać do rodzaju cery, bo kosmetyki choć odgrywają najważniejszą rolę w pielęgnacji, to kolejne kroki pielęgnacyjne są kluczowe dla jej skuteczności.
W pielęgnacji skóry według Koreanek liczą się tak naprawdę oczyszczanie, złuszczanie, nawilżanie, ochrona przed środowiskiem zewnętrznym, zwłaszcza przed słońcem. Tak więc cerę oczyszczamy rano i wieczorem. Pierwszy raz olejkiem, następnie produktem na bazie wody. Następnie dokładnie spłukujemy ja wodą. Aby całkowicie pozbyć się resztek makijażu i wolnych rodników trzeba wykonać kilkadziesiąt „chluśnięć”. Następnie przemywamy twarz tonikiem o podwyższonym pH, albowiem lepiej nawilża skórę. Toniki nie mogą zawierać alkoholu. Następnie codziennie wykonujemy bardzo delikatny peeling. Kolejnym etapem jest nakładanie serum lub esencji, ampułek przeznaczonych dla naszego typu cery. Można nakładać kilka np. nawilżające, witaminowe, przeciw starzeniowe. Przed nałożeniem następnego produktu należy poczekać aż poprzedni się wchłonie. Następnie nakładamy odpowiedni krem nawilżający, a na dzień również ochrony krem z filtrem. Niezbędnym elementem pielęgnacji jest częste stosowanie maseczek. Najlepiej tych w płachcie lub specjalnie przeznaczonych do pozostawienia na skórze na cała noc. Skład takiej maseczki uzależniamy od potrzeb skóry, ale najczęściej w składzie powinien znaleźć się kolagen, algi, zielona herbata, kawior, składniki fermentujące z ryżu, ziół i aloesu oraz herbaty. Maseczki mają różne przeznaczenie: nawilżające, rozświetlające, liftingujące, rozświetlające. Warto je stosować naprzemiennie.
Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że taka ilość czynności przerasta możliwości przeciętnej, pracującej kobiety. A czas potrzebny na wykonanie porannej i wieczornej pielęgnacji w tej formie jest nie do znalezienia. Jednak tylko na początku zmiana nawyków jest trudna. Po kilku dniach dochodzi się do wprawy, a rytuał staje się przyjemnością. Okazuje się, że nie zajmuje więcej niż 10 minut. Pierwsze, szybko zauważalne efekty zachęcają do stosowania go na dłuższą metę. Ważnym elementem jest obserwowanie skóry i tego jak zmieniają się jej potrzeby nie tylko z wiekiem, ale także pod wpływem pór roku i zmieniających się warunków klimatycznych. Stosowanie lokalnych, naturalnych, bezpiecznych kosmetyków lub produktów aptecznych, w rytmie rodem z Azji, szybko przynosi rezultaty. W każdym wieku warto podjąć „wyzwanie”.
