Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Czy szpitale powiatowe zagrożą niepodpisaniem kontraktów?

MedExpress Team

Alicja Dusza

Opublikowano 1 kwietnia 2016 11:04

Czy szpitale powiatowe zagrożą niepodpisaniem kontraktów? - Obrazek nagłówka
Fot. Thinkstock/Getty Images
Zakaz komercjalizacji szpitali nas nie interesuje mówi Krzysztof Żochowski, dyrektor szpitala powiatowego w Garwolinie. Co jest zatem ważne dla szpitali powiatowych?

Podczas Kongresu Szpitali Powiatowych dyrektorzy narzekali, że spada rola szpitali powiatowych, że nikt nie liczy się z waszym zdaniem. Tak jest?

Nie można powiedzieć, że nikt, bo takie rozmowy są prowadzone w różnych gremiach. Jeżeli mieliśmy kilka wojewódzkich kas chorych, to odpowiednim partnerem do dyskusji były związki wojewódzkie. W sytuacji, w której mamy ogólnopolski NFZ, to odpowiedzią na ogólnopolski NFZ jest Ogólnopolski Związek Szpitali. Bo są tematy, na które można rozmawiać w gronie wojewódzkim, a są tematy, chociażby wysokość punktów w rozliczeniach szpitalnych, które muszą być poruszone na arenie ogólnopolskiej. Kolejnym aspektem, który też znalazł wyraz w trakcie obrad dyrektorów szpitali powiatowych jest kwestia kreowania prawa. I wydaje się, że głos ludzi pracujących na pierwszej linii frontu, praktyków, wielu dyrektorów ma już kilkudziesięcioletnie doświadczenie zarządzania placówkami medycznymi, może być wykorzystany, by kreowane prawo dobrze potem służyło.

Czyli, chcecie jednoczyć siły, żeby później brać udział w pracach legislacyjnych.

Chcemy się skoncentrować na trzech głównych celach. Pierwszy z nich to kwestia negocjacji z NFZ, podmiotem finansującym służbę zdrowia w Polsce. Tu wydaje się nasz głos bezwzględnie koniecznym. W ciągu ostatnich lat doszło do deprecjacji finansowej szpitali powiatowych, a jest to bardzo ważny element systemu opieki zdrowotnej w Polsce. Bardzo duża część świadczeń zdrowotnych w Polsce udzielanych jest właśnie w podmiotach podstawowych: szpitalach powiatowych i miejskich. Stąd bez naszej reprezentacji i głosu ten proces deprecjacji dalej może istnieć, bo inni jako gracze są po prostu silniejsi. Nasza siła w naszej liczebności.

Macie podpisane umowy do 30 czerwca. Czy dzięki temu porozumieniu, współpracy i związkowi wspólnie będzie negocjować z NFZ?

Mamy taką nadzieję. Tu kwestia wartości punktowej, która od wielu lat stoi w miejscu, nie było podwyżek, a przecież inflacja postępuje, co powoduje deprecjację finansową. Po drugie, nie mniej ważne, to kwestia tzw. nadwykonań. Bardzo często szpitale powiatowe przyjmują chorych, którym nie mogą odmówić przyjęcia. Mamy permanentny ostry dyżur. Przychodzą chorzy w stanach nagłego zagrożenia zdrowia i życia, którym ze względów przede wszystkim moralnych i etycznych, ale i prawnych, nie możemy odmówić pomocy. Kontrakty, które od wielu lat nie były renegocjowane, bo są aneksy, w tej chwili są już zbyt niskie. W obszarze tych kontraktów nie jesteśmy w stanie udzielić pomocy wszystkim chorym, a są też tacy, którym odmówić nie sposób. Więc jest to drugi obszar negocjacji, jaki chcemy prowadzić.

Czy problemem jest również zobowiązanie ministra zdrowia dotyczące podwyżek dla pielęgniarek? Czy macie na to pieniądze?

Na to, moim zdaniem, trzeba spojrzeć z innej płaszczyzny. Na to pieniądze szpitale dostają. Tylko, że są to pieniądze z NFZ. Czyli przeznaczając pewne sumy na pielęgniarki, tych pieniędzy gdzie indziej zaczyna brakować. Przy tej podwyżce, która obecnie wynosi 400 zł, system w tej chwili to wytrzymuje, przy 800 zł może wytrzyma, ale kiedy dojdzie do 1600 zł, to system zdrowotny jaki znamy obecnie, bez zwiększenia finansowania, takiego obciążenia po prostu nie wytrzyma. Zabraknie na inne cele.

Czy w związku z tym, że będziecie negocjować z NFZ, możecie zagrozić tym, że wspólnie nie podpiszecie kontraktów?

To rodzaj ultima ratio – najwyższy rodzaj broni. My raczej nastawiamy się na wspólna dyskusję i rozwiązywanie problemów. Natomiast, zaszczute zwierzę, zapędzone do narożnika, kiedy nie ma innego wyjścia, musi pokazać kły.

Jedyną rzeczą, o której mówi Ministerstwo w kontekście szpitali powiatowych jest to, że nie będzie komercjalizacji szpitali powiatowych. Jak się Pan odnosi do tego, czy jest to dobre czy nie?

Osobiste moje zdanie jest takie, że jest to kwestia druga albo nawet trzeciorzędna. Znam doskonałe SPZOZ oraz padające spółki i vice versa, dobrze działające spółki a padające SPZOZy. To naprawdę nie jest kluczowy problem dla opieki zdrowotnej w Polsce.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.