Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie
Ewa Jarosz

Dzieci są wykorzystywane do zaspokojenia interesów dorosłych

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 3 września 2018 10:07

Dzieci są wykorzystywane do zaspokojenia interesów dorosłych - Obrazek nagłówka
Fot. MedExpress TV
- Zamierzam zadbać o to, by wszystkie prawa dzieci w Polsce były przestrzegane - powiedziała Medexpressowi dr hab. Ewa Jarosz z Katedry Pedagogiki Społecznej Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, kandydatka na Rzecznika Praw Dziecka.

Martyna Chmielewska: Co Panią skłoniło do kandydowania na Rzecznika Praw Dziecka?

Ewa Jarosz: Przypomnę, że zgodziłam się kandydować na Rzecznika Praw Dziecka dlatego, że poprosiły mnie o to organizacje pozarządowe. Z niektórymi z nich współpracowałam już wcześniej jako osoba zajmująca się problematyką praw dziecka. Myślę, że to właśnie dzięki temu organizacje dobrze mnie znały. Uznały, iż kompetencje, które posiadam są odpowiednie do sprawowania tego urzędu. Po rozważeniu propozycji, zgodziłam się kandydować.

M.C.: Jakie cele chciałaby Pani osiągnąć na tym stanowisku?

E.J.: Zamierzam zadbać o to, by wszystkie prawa dzieci w Polsce były przestrzegane. Oczywiście wiąże się to z mnóstwem różnego rodzaju problemów, tematów i zjawisk. Sytuacja dotycząca przestrzegania praw dzieci nie wygląda w Polsce tak, jak powinna. Są zjawiska związane z różnymi obszarami, takimi jak np. zdrowie, edukacja, wychowanie w rodzinie, warunki socjalne. Zakres działań precyzuje ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka, która mówi, że działalność rzecznika to obszar ochrony praw dziecka dotyczących zdrowia, życia, godziwych warunków socjalnych i wychowania w rodzinie, odpowiedniej edukacji, nauki. To także dbanie o to, by dzieci z różnymi problemami zdrowotnymi, były równo traktowane. Szczególnym elementem wyróżnianym w ustawie o Rzeczniku Praw Dziecka jest też jego działalność na rzecz szeroko rozumianych zjawisk, złego traktowania dzieci czyli, tego co nazywamy w środowisku naukowym przemocą i zaniedbywaniem dzieci. Chciałabym też promować prawa dziecka jako ideę. Wyrażają one dbałość o dobro dziecka ale też i rodziny, dbałość o zapewnienie dzieciom odpowiednich warunków, to też kwestie związane z ochroną dzieci przed różnymi zagrożeniami.

M.C.: Jeśli zostałaby Pani Rzecznikiem Praw Dziecka, co byłoby dla Pani największym wyzwaniem?

E.J.: Myślę, że podmiotowe traktowanie dzieci w głębokim tego sensie i rozumieniu. Uważam, że we współczesnym świecie i w naszym społeczeństwie mamy z tym problem. Dzieci są bardzo często przedmiotowo traktowane, wykorzystywane do zaspokojenia interesów dorosłych. Dzieci pod względem pozycji społecznej, są przez nas dorosłych nierówno traktowane, dyskryminowane w wielu kategoriach. Są widziane jako gorsze, głupsze, nie mające rozeznania we świecie. Chciałabym, aby głos dzieci był uwzględniany w różnych sprawach, w różnych środowiskach i na różnych poziomach społecznych. Gdybym została Rzecznikiem Praw Dziecka, to sprawowanie urzędu byłoby w dużej mierze oparte na współpracy oraz dialogu z dziećmi i młodzieżą. Uważam, że to bardzo ważny kierunek, który powinien być realizowany w naszym społeczeństwie. W tę stronę kierują się inne społeczeństwa. Drugim aspektem, który postrzegam jako problem, jest tendencja do antagonizowania praw dziecka z kwestiami dobra rodziny, prawami rodziców. A tak nie jest. Prawa dziecka nie są czymś przeciwstawnym do dobra rodziny, do praw i odpowiedzialności rodziców za dziecko. Nie należy tych kategorii - obszarów antagonizować albo wykorzystywać do ideologicznych przetargów. Prawa dziecka są sprawą ponad polityczną. Na całym świecie podkreśla się, że prawa dziecka to wspólny interes. Ich przestrzeganie jest podłożem faktycznego myślenia o poprawie funkcjonowania w społeczeństwa. W środowisku „ adwokatów" mówi się, że prawa człowieka zaczynają się od praw dziecka. W związku z tym dyskredytowanie praw dziecka, umniejszanie ich wagi, próba antagonizowania idei praw dziecka z dobrem rodziny czy sprawami rodziców, nie są dobrymi postawami. Prawa rodziców nie stoją w żadnej sprzeczności z prawami dziecka. Wszystkim rodzicom zależy na tym, by dziecko dobrze rozwijało się. Prawa dziecka właśnie wyrażają, jakie warunki są potrzebne dzieciom do wszechstronnego rozwoju. Ukazują dorosłym to, co jest dziecku potrzebne do prawidłowego rozwoju osobowości, potencjału, podmiotowości. A wszystko po to, by wyrosło na osobę szanującą prawa innych, tolerancyjną, solidarną, umiejącą działać dla dobra innych.

M.C.: Jak Pani ocenia swoją szansę na wygraną?

E.J.: Nie oceniam swoich szans. Staram się prezentować swoje poglądy i ewentualne przyszłe działania. Mam nadzieję, że przekonam osoby, które ostatecznie decydują o tym, kto zostanie Rzecznikiem Praw Dziecka, by postawiły na kompetencję i eksperckość, oraz na ponad polityczność. Chciałabym, aby doceniły to, że znam się na problematyce praw dziecka, którymi zajmuję się od ponad 20 lat, oraz że znam urząd RPD. Od wielu lat jestem społecznym doradcą obecnego Rzecznika Praw Dziecka. Znam specyfikę tego urzędu. Wiem, jakie wymagania stawia on osobie obejmującej urząd. Uważam, że pełnienie tej funkcji polega w dużej mierze na współpracy z ekspertami z poszczególnych sfer funkcjonowania społecznego oraz na perspektywie myślenia o działaniach systemowych w różnych obszarach. Eksperci mogą służyć jak najbardziej kompetentnymi radami i wskazaniami co do zjawisk dotyczących dzieci. Nie zapominajmy, że tymi ekspertami są też młodzi ludzie.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także