FASD można zapobiec. Przyzwolenia na picie w ciąży ma swoją cenę
Published Oct. 16, 2025 07:22
- To zjawisko, któremu moglibyśmy zapobiegać. Ono by nie wystąpiło, gdyby nie ekspozycja na alkohol w ciąży – mówił Kuba Sękowski, zastępca dyrektora Departamentu Zdrowia Publicznego w MZ.
Jednym ze sposobów, jak zauważyła Joanna Wicha, przewodnicząca podkomisji, jest rugowanie alkoholu z przestrzeni publicznej. Im bardziej ograniczymy dostępność, tym łatwiej będzie budować świadomość, że alkohol jest szkodliwy. Jednak szansa na jego całkowitą eliminację jest zerowa, problem FASD można ograniczać, nie da się go jednak zlikwidować.
Ważnym krokiem jest aktualizacja standardów diagnostycznych, ogłoszona przez Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom. - To ważny krok, bo terapia musi wynikać z właściwej, możliwie wczesnej diagnozy. Diagnoza powinna nastąpić do 5. roku życia” – mówiła Katarzyna Łukowska, zastępczyni dyrektora KCPU. Jednak w praktyce rodziny z dziećmi wykazującymi zaburzenia rozwojowe krążą między poradniami a dzieci często trafiają na niewłaściwą ścieżkę diagnostyki i leczenia.
Stąd postulat sieci ośrodków referencyjnych, minimum po jednym w każdym województwie, z zespołem wielodyscyplinarnym i rolą koordynatora, który gwarantowałby realne wsparcie od rozpoznania, przez rehabilitację, po wsparcie w szkole.
- Wprowadźmy test przesiewowy ryzyka używania alkoholu w ciąży do standardu opieki okołoporodowej – apelowała posłanka Monika Rosa. Chodzi o to, by lekarze, ale przede wszystkim położne i pielęgniarki rozmawiali z kobietami na temat spożywania alkoholu w ciąży i uświadamiali o jego konsekwencjach.
- Jeśli warunki sprzyjają piciu, zmiana zachowania, mimo wzrostu świadomości nie nastąpi – przypomniał Sękowski. Sama informacja o szkodliwości alkoholu w ciąży nie wystarczy, jeśli otoczenie premiuje zakup i konsumpcję. Konieczne są ujednolicone, widoczne ostrzeżenia na alkoholu, narzędzia dla samorządów do ograniczania godzin sprzedaży, polityka ograniczania widoczności alkoholu i jego reklamy. Mocno wybrzmiał też argument o socjalizacji do alkoholu – to dorośli normalizują jego spożycie wobec dzieci, wprowadzając wszelkiego rodzaju bezalkoholowe „szampany” nawet na imprezy dziecięce (urodziny), oswajając dzieci z alkoholem przez jego obecność na rodzinnych i towarzyskich spotkaniach czy wreszcie – częstując dzieci, często nawet nie w wieku nastoletnim – „łyczkiem” piwa czy szampana.










