W poniedziałek fizjoterapeuci ze Szpitala Wojewódzkiego na Winiarach w Płocku dołączyli ogólnopolskiej akcji protestacyjnej. Walczą o wyższe wynagrodzenie. - Jesteśmy jednym ze szpitali, w którym fizjoterapeuci nie otrzymali żadnej podwyżki - powiedziała Medexpressowi Dorota Przybyła, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii.
Dyrektor szpitala z powodu trudnej sytuacji finansowej nie ma pieniędzy na podwyżki dla fizjoterapeutów. - Szef placówki powiedział, że fizjoterapeuci dostaną wyższe wynagrodzenie, pod warunkiem że MZ przeznaczy na nie środki - powiedziała Dorota Przybyła. Tłumaczyła, że rozmowy z MZ zakończyły się fiaskiem - Kilka razy byliśmy pod Centrum Dialogu w Warszawie. Na przedostatnim spotkaniu wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński obiecał, że do końca grudnia wszyscy, którzy nie dostali podwyżek, otrzymają przynajmniej po 400 złotych. Niestety nie wypłacono nam pieniędzy - dodała.
Przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Fizjoterapii powiedziała, w tej chwili strajk polega na nagłośnieniu problemu w mediach. - Rozmawiamy z dziennikarzami, rozwieszamy plakaty, informujemy pacjentów o akcji protestacyjnej. Chorzy odnoszą się do nas życzliwie. Popierają strajk - wyjaśniła.
Dorota Przybyła bierze pod uwagę kilka wariantów protestu. Są to m.in. protest głodowy, masowe zwolnienia chorobowe, utworzenie białego miasteczka w Warszawie.
