Jak podkreślił, prof. Krzysztof J. Filipiak, rektor Uczelni Medycznej im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, Polska znalazła się w gronie pięciu krajów z największą śmiertelnością z powodu Covid-19. – Oficjalnie mówi się o 110 tys. - 116 tys. zmarłych. Stosując jednak wystandaryzowany współczynnik zgonów i odnosząc go do okresu pięcioletniego przed pandemią, szacujemy, że w wyniku COVID-19 w Polsce straciło życie 200 tys. osób – powiedział prof. Filipiak. Podczas spotkania zaprezentowano najnowsze rekomendacje i wnioski z raportu pt. „Ścieżka terapeutyczno-diagnostyczna pacjenta z COVID-19” opracowanego przez interdyscyplinarny zespół pacjentów i ekspertów.
Covid-19 to nie grypa
- Covid-19 w żadnym wypadku nie jest grypą i śmiertelność w jego przypadku jest dużo większa. W Polsce śmiertelność pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 od marca 2020 r. wyniosła 12%. Jednak u osób powyżej 80. roku życia sięgnęła aż 34% – poinformował prof. Jerzy Jaroszewicz, prezes Polskiego Towarzystwa Hepatologicznego, kierownika Katedry i Oddziału Klinicznego Chorób Zakaźnych i Hepatologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Powołując się dane ze Śląskiej Bazy Sercowo-Naczyniowej SILCARD, dodał, że śmiertelność w ciągu 72 dni od przebycia Covid-19 wynosiła prawie 42% i była dwukrotnie wyższa niż szpitalna. – I choć dziś wydaje się ona niższa, to jednak nawet w przypadku wariantu omikron w grupach ryzyka jest ciągle wysoka, zwłaszcza u pacjentów z innymi schorzeniami, jak przewlekłe choroby płuc, cukrzyca, nowotwory, czy przewlekłe choroby serca. Ryzyko śmierci zwiększa też obniżenie funkcji nerek - wymieniał.
Covid-19 trzeba leczyć
Wraz z ogłoszeniem końca pandemii zlikwidowano system testowania. Zdaniem ekspertów, konieczne jest przywrócenie tego systemu. Testy PCR są najczulszą metodą, ale pozostają długo dodatnie, mimo że wirus nie jest już aktywny. Testy antygenowe o niższej czułości dokładniej odzwierciedlają czas zakaźności, natomiast testy serologiczne nadają się do stwierdzenia post factum, czy chorobę przeszliśmy lub czy pojawiła się odpowiedź po szczepieniu. Zarejestrowany w UE skuteczny przeciwwirusowy lek doustny na COVID-19, który jest kombinację dwóch leków przeciwwirusowych - nirmatrelwiru oraz rytonawiru można podać tylko osobie, która ma potwierdzone testem zakażenie SARS-CoV-2. Dlatego pacjentowi z podejrzeniem Covid-19 najlepiej wykonać test antygenowy. Zalecenia Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych mówią, aby w pierwszym stadium skąpoobjawowym, kiedy saturacja nie spada poniżej 94%, wdrożyć leczenie przeciwwirusowe w domu do 5 doby od objawów, a jeśli pacjent jest w immunosupresji do 10 doby. - Szczególnie jest ono zalecane u osób z ryzykiem ciężkiego przebiegu Covid-19. Czynniki ryzyka to wiek powyżej 60 lat, cukrzyca, otyłość, choroba nowotworowa, przewlekła niewydolność krążenia, oddechowa, nerek, niedobory odporności, immunosupresja – wymienił prof. Jerzy Jaroszewicz.
Wszystko zaczyna się w POZ
Współautor raportu dr Michał Sutkowski z Kolegium Lekarzy Rodzinnych zaznaczył, że wzorcowa ścieżka terapeutyczno-diagnostyczna dla chorych na COVID-19 powinna zaczynać się u lekarza POZ na wizycie osobistej. Rozpoznanie potwierdza się testem antygenowym, a nawet PCR, a lekarz ocenia czynniki ryzyka. Są to m.in. wiek powyżej 60 r.ż., schorzenia przewlekłe jak otyłość, nadciśnienie, cukrzyca, zaburzenia psychiczne, choroby przewlekłe nerek, immunosupresja w tym zakażenie HIV, nowotwory, choroby naczyń mózgowych czy neurodegeneracyjne, a także brak szczepień przeciwko COVID-19. Rozpoczęcie leczenia musi nastąpić jak najszybciej w postaci leku doustnego.- Przy takiej ścieżce na wczesnym etapie późniejszy przebieg choroby nie wymaga hospitalizacji czy tlenoterapii. Jest łagodny lub umiarkowany – podkreślił.
Przygotowanie do jesieni
W opinii ekspertów konieczne jest przygotowanie się do jesiennej fali pandemii. – Przede wszystkim musimy uzupełnić szczepienia przeciw SARS-CoV-2 – wskazał prof. Filipiak. Pełen schemat szczepień przyjęło w Polsce 59% osób, a dawkę uzupełniającą - 31%. Tymczasem, średnia dla wszystkich krajów UE wynosi odpowiednio - 85 proc. i 65 proc. Poza tym do Polski przybyło około 2 mln Ukraińców, którzy są jeszcze słabiej wyszczepieni od nas. Eksperci podkreślali konieczność przywrócenia systemu testowania i zapewnienia dostępu do zarejestrowanego w UE leku doustnego – połączenia inhibitora proteazy wirusa SARS-CoV-2 i leku antyretrowirusowego stosowanego dawniej w zakażeniach HIV. Dzięki temu będziemy mogli uniknąć paraliżu służby zdrowia, wielu hospitalizacji i zgonów.