M.Ch.: Czy ustawa o wychowaniu w trzeźwości spełnia swoją funkcję, a może wymaga poprawy?
M.D.: Wymaga nowelizacji i spojrzenia na nią okiem dzisiejszego uczestnika rynku, który ma dostęp do różnych alkoholi i może z nich korzystać bądź nie korzystać. Ale ta ustawa dotyczy też wychowania w trzeźwości. Dlatego rozmawiamy dziś o potrzebie dostosowania jej do współczesnych wyzwań. Obecnie, kiedy młodzież wchodzi w dorosły świat i styka się z alkoholem, rynek robi wszystko, by szybko sprzedać taki produkt młodemu konsumentowi. Tymczasem my, również w tej ustawie dotyczącej wychowania w trzeźwości i przeciwdziałania alkoholizmowi, chcemy zabezpieczyć młodych Polaków i całe społeczeństwo tak, by mogło wzrastać i rozwijać się w zdrowych warunkach. Czy ta ustawa, która ma już 37 lat, spełnia te wymogi? Niekoniecznie. Skoro jest potrzeba jej modyfikacji, to my - jako parlament - odpowiadamy za to i dzisiaj podejmujemy taką debatę, chcemy rozmawiać o tym co ważne, istotne dla Polaków. Chcemy, by wzrastali w zdrowych i normalnych warunkach, żeby również alkohol w tym systemie prawa miał swoje miejsce i przestrzeń, ale z poszanowaniem praw, zwłaszcza młodych ludzi, którzy są najbardziej podatni na wpływ reklam. Musimy więc mieć na uwadze ich bezpieczeństwo.
M.Ch.: Co Pana zdaniem należy zmienić w tej ustawie w pierwszej kolejności?
M.D.: Dyskusje o zmianach rozpoczną się, kiedy stosowny projekt trafi do sejmu. Wtedy będziemy mogli odnosić się do postulatów, które przedstawią parlamentarzyści, eksperci, strona społeczna, do tez, które pojawią się w debacie publicznej. Chcemy, by udział w tej debacie wzięli także ludzie młodzi. Czekamy więc na stosowny projekt. Jeżeli będzie taka potrzeba, pojawi się odpowiednia grupa posłów i zechce pracować nad tym obszarem zagadnień, wtedy będziemy oczywiście rozmawiać o tych wszystkich potrzebach.
