Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Kiedy chrapanie staje się niebezpieczne?

MedExpress Team

Tomasz Kobosz

Opublikowano 10 marca 2016 16:24

Kiedy chrapanie staje się niebezpieczne? - Obrazek nagłówka
Większość z nas chrapie, jednak najsilniej ta przypadłość dotyka mężczyzn i pogłębia się u nich z wiekiem. Kobiety najczęściej zaczynają chrapać po menopauzie. Prof. dr hab. Kamal Morshed podpowiada, jak nie przegapić momentu, gdy uciążliwy dla domowników problem staje się realnym zagrożeniem dla zdrowia i życia.

– W czasie snu nasze mięśnie są rozluźnione a miękkie podniebienie opada dotykając nasady języka i tylnej ściany gardła. W rezultacie powietrze przepływa wtedy przez niewielką szczelinę – mówi prof. dr hab. Kamal Morshed. – Zapadaniu się podniebienia i języka, które utrudnia oddychanie, sprzyja również spanie na wznak. Chrapanie może być również spowodowane alergią, skrzywieniem przegrody nosowej  a także polipami czy przerośniętym języczkiem.

Wady anatomiczne to jedynie jedna z wielu przyczyn chrapania. Znacząco częściej chrapią ludzie otyli. Dzieje się tak z powodu tłuszczu odkładającego się wokół podniebienia i bocznych ścian gardła. To zwiększa jego ciężar i w konsekwencji rozluźnione podczas snu mięśnie opadają znacznie niżej niż normalnie. Drogi oddechowe są zatem jeszcze węższe, przez co utrudniony jest dopływ powietrza. Częściej chrapać będą też osoby chorujące na nadciśnienie tętnicze.

Jak zauważa prof. Morshed, niemały wpływ na chrapanie ma stosowanie używek. W tchawicy i krtani palacza zalega ślina, która może powodować obrzęk śluzówki oraz utrudniać przepływ powietrza. Z kolei alkohol działa na mięśnie gardzieli, co zakłóca pracę ośrodka oddechowego. Podobnie działają też wszelkiego rodzaju środki uspokajające i nasenne.

– Chrapanie staje się zagrożeniem dla życia, gdy towarzyszy mu bezdech, czyli brak przepływu powietrza. Po takim zatrzymaniu oddychania, które może trwać nawet do 60 sekund, następuje bardzo gwałtowny wdech – opisuje prof. Morshed.

Zdaniem wielu specjalistów zajmujących się badaniem snu, krótkie przerwy w pobieraniu powietrza zdarzają się prawie każdemu. Jest to całkiem normalne zjawisko. Jeśli jednak podobna sytuacja zdarza się częściej niż kilka razy w ciągu godziny, możemy mieć do czynienia z zespołem bezdechu sennego. Nieleczenie go może z kolei prowadzić do chorób serca, zawałów, udarów, nadciśnienia a nawet śmierci.

– Niestety, problem bezdechu sennego zgłasza niewiele osób. Dzieje się tak m.in. dlatego, że sami zainteresowani nie wiedzą o swoich dolegliwościach. Osoba chrapiąca nie zdaje sobie sprawy z tego, że jej oddech ulega spłyceniu i jak często występują u niej okresy zupełnego zatrzymania oddechu, któremu towarzyszy chrapanie. Stąd tak ważna jest rola partnera obserwującego przebieg snu u osoby chrapiącej, jak i jej samopoczucie w ciągu dnia – podkreśla prof. Morshed.

Wśród objawów tego schorzenia rozpoznaje się: zmęczenie po przebudzeniu, senność w najmniej oczekiwanych momentach, nieuzasadnioną nerwowość, brak koncentracji, bóle głowy czy impotencję. Z kolei w trakcie snu bezdechom może towarzyszyć nadmierne pocenie się czy sinienie z powodu niedostatecznego dotlenienia organizmu. Dowiedziono też, że osoby chrapiące podczas snu mają bardzo często podwyższone tętno i ciśnienie. Taki stan może być jedną z przyczyn schorzeń na tle sercowo-naczyniowym. Ryzyko zachorowania zwiększa nadwaga i nadciśnienie.

Jeśli przyczyną chrapania są wcześniej wspomniane wady anatomiczne, najlepsze rozwiązanie to zabieg. Przeprowadzany jest w kilkadziesiąt minut i nie wymaga hospitalizacji. Jeśli z kolei cierpimy na bezdech senny, kuracja jest dłuższa. Rozpoczyna się ona od dokładnego zbadania tego, w jaki sposób organizm zachowuje się podczas snu. W zależności od diagnozy zmienia się również sposób leczenia. Aby udrożnić górne drogi oddechowe, można wykonać operację przegrody nosowej, podniebienia miękkiego i/lub migdałków podniebiennych, małżowin nosowych lub polipów nosa – wymienia prof. Morshed.

Warto przeczytać

Jak leczyć chrapanie?

Należy pamiętać o bardzo ważnej roli domowników, którzy obserwując chrapiącego, będą w stanie określić jego zachowanie podczas snu. Jeśli objawy będą niepokojące, powinniśmy jak najszybciej skierować chrapiącego na badania, a także towarzyszyć mu w czasie diagnozy i definiowania dolegliwości. Tylko w ten sposób lekarz może uzyskać pełen obraz stanu zdrowia pacjenta.

Źródło: materiały prasowe

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także