Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Kobiety chcą aborcji bez wychodzenia z domu

MedExpress Team

Tomasz Kobosz

Opublikowano 21 września 2017 14:45

Kobiety chcą aborcji bez wychodzenia z domu - Obrazek nagłówka
Thinkstock/GettyImages
Każdego miesiąca setki Brytyjek w niechcianej ciąży próbuje kupić w Internecie środki używane do przeprowadzenia aborcji farmakologicznej. Dlaczego wybierają drogę nielegalną?

Holenderska organizacja Women on Web przeprowadziła badanie wśród Brytyjek, które zgłosiły się do niej za pośrednictwem Internetu, by zamówić środki wywołujące sztuczne poronienie, takie jak mifepriston i mizoprostol.

Organizacja ta (opisana na stronie internetowej jako „międzynarodowa cyfrowa wspólnota kobiet, które miały aborcję oraz osób i organizacji, które popierają prawa aborcyjne”) wysyła środki poronne kobietom, które spełniają kilka określonych warinków, a przede wszystkim: mieszkają w państwach, w których aborcja [na życzenie] jest nielegalna, a ciąża nie trwa dłużej niż 9 tygodni.

Dlatego Women on Web nie udostępnia środków poronnym mieszkankom Zjednoczonego Królestwa. W zamian są one informowane o możliwości przeprowadzenia zabiegu we własnym kraju – bez łamania prawa, wskazywane są im konkretne placówki.

Choć sama wysyłka takich tabletek do zamawiających je Brytyjek nie łamałaby żadnych przepisów, to już ich zażycie nie byłoby legalne. Zastosowanie środków poronnych jest bowiem na Wyspach zgodne z prawem tylko w ramach usług rodzimej służby zdrowia.

Duża liczba Brytyjek zgłaszających się do holenderskiej organizacji była impulsem do zbadania przyczyn tego zjawiska.

W okresie od początku listopada 2016 do końca grudnia 2017 r. z prośbą o przesłanie pocztą mifepriston i mizoprostol zwróciło się do Women on Web ponad 500 mieszanek Zjednoczonego Królestwa. Kobiety pytano o powody, dla których szukały środków poronnych w sieci. Odpowiedzi zdecydowało się udzielić 180 pań.

Połowa z nich jako główną przyczynę podała trudności z dostępem do „usług aborcyjnych” w ramach Narodowej Służby Zdrowia (NHS). Trudności te najczęściej polegały na zbyt dużej odległości do stosownej placówki, długich okresach oczekiwania na przyjęcie, a także na braku możliwości uzyskania dnia wolnego w pracy.

Drugim z najczęściej wskazywanych powodów (30 proc. ankietowanych), była obawa o to, że legalnie przeprowadzone w lokalnej placówce przerwanie ciąży nie da się utrzymać w tajemnicy, przy czym w 18 proc. chodziło o to, aby o ciąży i aborcji nie dowiedział się agresywny parter lub nadmiernie kontrolujący (często z pobudek religijnych) życie kobiety krewni.

Źródło: New Scientist / Contraception

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Najciekawsze oferty pracy (przewiń)

Zobacz także