Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Konfederacja zablokowała obrady Komisji Zdrowia

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 15 grudnia 2021 21:28

Konfederacja zablokowała obrady Komisji Zdrowia - Obrazek nagłówka
Pierwszego czytania projektu umożliwiającego weryfikację certyfikatów covidowych, zaplanowanego na środowe popołudnie, nie udało się przeprowadzić. Przewodniczący Komisji Zdrowia Tomasz Latos ogłosił po kilkudziesięciu minutach zwłoki, że posiedzenie komisji się nie odbędzie. Posłowie Konfederacji, którzy de facto zerwali obrady, świętowali w mediach społecznościowych „wygranie bitwy”. Wiadomo, że prace nad projektem zostaną wznowione po świętach i nie przebiegną w ekspresowym tempie.

Rano wydawało się, że wszystko jest na dobrej drodze, by prace nad projektem, który – między innymi – będzie umożliwiać pracodawcom weryfikację statusu covidowego, a pracowników niezaszczepionych i nieposiadających statusu ozdrowieńca, wysyłać na testy, ruszą. Projekt był zapowiadany od kilku miesięcy, we wtorek ostatecznie – jako projekt poselski – trafił do Sejmu i jego pierwsze czytanie wyznaczono na środę. Choć rozwiązania zawarte w projekcie są bardzo miękkie (pracodawca nie będzie mógł nawet wysłać pracownika, odmawiającego poddania się testowi, na urlop bezpłatny, nie będzie mógł zmniejszyć mu wynagrodzenia, o zwolnieniu z pracy nie mówiąc), budzi on sprzeciw środowisk antyszczepionkowych, które głośno krzyczą o zagrożeniu „segregacją sanitarną”.

Pod tym hasłem działają też posłowie Konfederacji (choć nie tylko, również część posłów Zjednoczonej Prawicy nie jest zachwycona rozwiązaniami, zaproponowanymi w projekcie Czesława Hoca). Posłowie Konfederacji przeszli jednak od słów do czynów i zgodnie ze świętą zasadą ustrojową I RP („liberum veto”) – zerwali obrady Komisji Zdrowia. Na posiedzeniu komisji stawiło się nie tylko całe koło Konfederacji (zgodnie z Regulaminem Sejmu w pracach komisji mogą uczestniczyć, bez prawa do brania udziału w głosowaniu, wszyscy posłowie), ale też niezaproszeni i niezaakceptowani przez prezydium Komisji Zdrowia goście z zewnątrz. Była też liczna reprezentacja mediów. W efekcie – osób było za dużo, biorąc pod uwagę obowiązujące w Sejmie rygory sanitarne. Limit Sali wynosił 50 osób, tymczasem było w niej niemal dwa razy więcej osób.

Tomasz Latos najpierw kilka razy prosił o opuszczenie sali przez wszystkich niezaproszonych, apelował też o respektowanie zasad sanitarnych (posłowie Konfederacji, tradycyjnie, nie mieli zasłoniętych ust i nosów), ogłosił przerwę, ale ostatecznie, po kilkudziesięciu minutach stwierdził, że posiedzenie Komisji Zdrowia się po prostu nie odbędzie.

Posłowie Konfederacji w mediach społecznościowych nie kryli, że traktują odwołanie obrad Komisji Zdrowia w kategoriach własnego sukcesu. Jeśli mieliby kontynuować swoje działania – a nic nie wskazuje, by mieli zamiar porzucić coś, co może im tylko przysporzyć zwolenników, nie tylko prezydium Komisji Zdrowia, ale prezydium Sejmu będzie musiało się zastanowić, jak rozwiązać problem. Wydaje się, że skuteczną metodą mogłoby być procedowanie pierwszego czytania na posiedzeniu plenarnym. Oczywiście, posłowie Konfederacji mogliby próbować różnych sztuczek, z blokowaniem mównicy włącznie, ale Prawo i Sprawiedliwość nie raz udowodniło, że potrafi sobie poradzić ze znacznie większą grupą protestujących posłów.

Tomasz Latos w środę wieczorem zapowiedział w RMF FM, że przed świętami projektu posłowie nie będą już procedować. Ma się też odbyć publiczne wysłuchanie, zwykle to wydłuża prace. Patrząc na obowiązujący harmonogram prac Sejmu, między piątkowym posiedzeniem (17 grudnia) a kolejnym, styczniowym (12-13 stycznia) jest blisko czterotygodniowa przerwa. Oczywiście, nie można wykluczyć zwołania jeszcze jednego posiedzenia.

Projekt, złożony w Sejmie przez grupę posłów PiS, których reprezentuje Czesław Hoc, przewiduje m.in., że pracodawca będzie miał prawo wysyłać pracowników na testy na obecność SARS-CoV-2, a zwolnieni z nich będą zaszczepieni i mający status ozdrowieńca (czyli, de facto, będzie to weryfikacja statusu covidowego). Testy będą finansowane ze środków publicznych (autorzy szacują, że koszt rocznie wyniesie ok. miliarda złotych). Pracownika, który się nie zaszczepi, nie okaże certyfikatu covidowego i odmówi testowania pracodawca nie będzie mógł zwolnić, nie będzie mógł go nawet pozbawić części wynagrodzenia w związku z koniecznością przesunięcia do innej pracy.

Projekt wprowadza też możliwość weryfikacji certyfikatów covidowych przez przedsiębiorców i inne podmioty, bo firmy (np. restauracje, hotele, kina etc.) będą mogły świadczyć usługi bez obostrzeń osobom zaszczepionym, ozdrowieńcom i mającym aktualny negatywny wynik testu.

Jeden z artykułów dotyczy z kolei możliwości wprowadzenia przez kierownika placówki medycznej obowiązku szczepień przeciw COVID-19. Zwolnieni ze szczepień byliby tylko pracownicy, którzy mają przeciwskazania medyczne.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Najciekawsze oferty pracy (przewiń)

Zobacz także