Deklaracja naprawienia służby zdrowia to słowa bardzo odważne, zważywszy na to, że było ono wiele razy wypowiadane bez przełożenia na radykalne i niepopularne decyzje i działania. Mam szczerą nadzieję, że tym razem premier mierzy siły na zamiary, wierzy w swoje słowa i nie puści ich na wiatr.
Informacja o wzroście nakładów na system ochrony zdrowia, jak wiemy nowa nie jest, szkoda że pan premier nie wskazuje konkretnego planu przyspieszenia zwiększenia przeznaczonych środków na zdrowie Polaków. Jeżeli jest to tylko przypomnienie obietnic ministra Radziwiłła, to nie można mówić o przełomie. Zapowiadane uszczelnienie systemu jest dobrym pomysłem, tak jak w każdym przypadku, gdy jest wizja rozsądniejszego gospodarowania środkami, które już są dostępne i to niezależnie od działu gospodarki. Wymaga to jednak odpowiedniego doboru ekspertów i analiz, jest to proces czasochłonny, więc na efekty przyjdzie nam poczekać. Cieszy obietnica zwrócenia uwagi na poprawę informatyzacji placówek, która może usprawnić diagnostykę, a także dać lekarzom lepszy dostęp do wyników badań pacjentów.
Deklaracja wsłuchania się w głos medyków oraz pacjentów niesie pewne nadzieje szczególnie w obliczu kryzysu kadrowego, który zostanie uwidoczniony poprzez akcję #1lekarz1etat na początku 2018 roku. Liczymy na szybkie rozpoczęcie rozmów oraz przedstawienie koncepcji długofalowego planu poprawy obecnej sytuacji niedostatecznej liczby personelu medycznego.
Zastanawia mnie apel do medyków, ponieważ premier nie określa jasno swoich oczekiwań względem nas. Być może jest to właśnie oczekiwane zaproszenie do wspólnych ustaleń konstruktywnych rozwiązań? Do tej pory Rada Dialogu Społecznego była miejscem raczej tworzenia opinii oraz sugestii, jednak wypracowane w niej ustalenia nie znajdywały odbicia w rzeczywistości. Może już czas, by to się zmieniło?
