Chiński sąd nakazał lekarzowi wypłacenie odszkodowania w wysokości 15 tys. juanów [ok. 2,2 tys. dolarów] rodzinie pacjenta, który zmarł na zawał serca krótko po „pogadance” na temat szkodliwości palenia. Zdaniem rodziny zmarłego, mężczyzna zdenerwował się tą rozmową tak bardzo, że doszło u niego do fatalnego w skutkach zawału.
Rozmawiających mężczyzn zarejestrowały szpitalne kamery. Dyskusja w windzie wygląda na bardzo spokojną, jednak podczas jej dalszego ciągu – w hallu, widać jak pacjent nerwowo gestykuluje i krzyczy na lekarza. Nie ma wątpliwości co do tego, że pomiędzy lekarzem a pacjentem nie doszło do żadnej przepychanki.
Mężczyzna chorował na serce, jednak – zdaniem rodziny – jego stan był dobry i żyłby, gdyby nie stres spowodowany naciskiem lekarza w sprawie porzucenia tytoniowego nałogu. Nie ujawniono jednak, ile czasu minęło od rozmowy do zgonu chorego.
– Moim zamiarem było tylko przypomnienie panu Feng, że palenie nie jest dla niego dobre. Być może ucierpiała przy tym jego duma, stąd tak emocjonalna reakcja. Nie czuję się jednak odpowiedzialny za to, co się stało – powiedział ukarany lekarz reporterowi Beijing News.
Sąd nie stwierdził wprawdzie, że lekarz ponosi winę za śmierć starszego mężczyzny, jednak uznał, że niewygórowane odszkodowanie należy się rodzinie ze względu na „fundamentalną przyzwoitość”.
Krewni chorego odwołali się od werdyktu, żądając znacznie wyższej sumy – 400 tys. juanów [ok. 60 tys. dolarów].
Sprawa stała się bardzo głośna w chińskich mediach społecznościowych. Przeważająca większość komentujących jest zdania, że lekarz nie zrobił niczego złego i został ukarany niesłusznie. Rodzinie zmarłego internauci zarzucają zaś brak poczucia przyzwoitości i chciwość. Nie brak też wypowiedzi w tonie: kto pali, sam jest sobie winien.
Źródło: BBC News
