Już 54 osoby złożyły wypowiedzenia w Dziecięcym Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie Prokocimiu. Powodem jest niezadowolenie pracowników ze stanu, w jakim znajduje się polska służba zdrowia. Treść:
W niezwykle trudnej sytuacji mogą się niebawem znaleźć pacjenci z Dziecięcego Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie Prokocimiu. Ogromna część personelu złożyła wypowiedzenia, aktualnie 54 osoby, a kolejne zapowiadają, że również podążą tą drogą.
- Od kilku lat apelowaliśmy o zmiany w służbie zdrowia. Jest nas za mało, jesteśmy przemęczeni, źle wynagradzani i nie jesteśmy w stanie dłużej pracować — powiedziała dr Agata Hałabuda, przewodnicząca związku zawodowego lekarzy w tym szpitalu.
Sytuacja jest niezwykle dramatyczna, bo już niebawem Ci pracownicy zaczną przechodzić na zaległe urlopy przed końcem 3-miesięcznego okresu wypowiedzenia. Może to doprowadzić do całkowitego paraliży szpitala, który jest wysokospecjalistyczny. Oznacza to, że zamknięcie nawet jednego oddziału ma wpływ na działanie całej placówki.
Na i tak złą sytuację nakłada się również fakt, że w ostatnich tygodniach coraz więcej dzieci trafia do małopolskich szpitali z oddziałami pediatrycznymi. Jest to związane głównie z infekcjami sezonowymi.
Szpital znajduje się również w trudnej sytuacji finansowej. Zadłużenie placówki wynosi na tę chwilę 40 mln zł.
Źródło: RMF24
