Od 1 lipca istnieje obowiązek przekazywania Narodowemu Funduszowi Zdrowia (NFZ) szeregu danych wrażliwych dotyczących stanu zdrowia pacjenta w celu rozliczenia kosztów leku stosowanego w ramach programu lekowego. W piśmie do prezesa NFZ, Rzecznik Praw Obywatelskich pyta, w jakim celu Narodowy Fundusz Zdrowia gromadzi tak szczegółowe informacje dotyczące wpływu zastosowania produktów leczniczych na zdrowie pacjenta.
- Nie negując konieczności wyposażenia NFZ w środki umożliwiające monitorowanie realizacji programu, pragnę zwrócić uwagę na zbyt szeroki, w mojej ocenie, zakres gromadzonych danych – pisze zastępca RPO Stanisław Trociuk.
Zgodnie z ustawą o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (art. 188 ust. 1 pkt 10, Dz. U. z 2016 r., poz. 1793 ze zm.) NFZ ma prawo do przetwarzania danych osobowych w celu prowadzenia elektronicznego systemu monitorowania programów lekowych. Chodzi tu jednak o dane umożliwiające identyfikację pacjenta i weryfikację jego prawa do świadczeń, dane o podmiocie udzielającym świadczeń, a także dotyczące rodzaju udzielonych świadczeń i przyczyn ich udzielenia.
Ten katalog został poszerzony w przypadku elektronicznego systemu monitorowania programów lekowych, poprzez umożliwienie gromadzenia przez NFZ danych dotyczących:
- spełnienia przez świadczeniobiorców kryteriów włączenia do programu lekowego;
- kwalifikacji świadczeniobiorców do programu lekowego;
- zastosowanej terapii, w tym sposobu podawania i dawkowania leku albo środka spożywczego specjalnego przeznaczenia żywieniowego;
- monitorowania przebiegu terapii i oceny jej skuteczności;
- terminu i przyczyn wyłączenia z programu lekowego;
- oceny skuteczności programu lekowego.
Zdaniem RPO, tak zarysowany zakres udostępnianych danych budzi wątpliwości, co do niezbędności ich przetwarzania dla założonego celu, bowiem informacje te, tak długo, jak powiązane są z konkretnym pacjentem, objęte są tajemnicą lekarską. W tym kontekście, w opinii rzecznika, wątpliwości może budzić konieczność przekazywania Narodowemu Funduszowi Zdrowia szczegółowych informacji o przebiegu terapii, jej skuteczności czy sposobie dawkowania i podawania leku.
Jak bowiem argumentuje rzecznik, choć zbieranie tak szczegółowych danych jest pomocne w weryfikacji skuteczności zastosowanych terapii, to jednak wątpliwość może budzić badanie tego elementu na etapie realizacji programu lekowego, bowiem bezpieczeństwo i skuteczność produktów leczniczych, w tym także tych, które podawane są w ramach programów lekowych, odbywa się już na etapie dopuszczenia ich do obrotu. Zatem trudno wskazać przyczynę, dla której NFZ winien gromadzić dane umożliwiające badanie skuteczności produktów leczniczych. Jeśli istnieją, bowiem w tym zakresie jakiekolwiek wątpliwości, to taki produkt nie powinien być w ogóle finansowany w ramach programu lekowego.
Wątpliwości RPO budzi także celowość przekazywania przez świadczeniodawców informacji o sposobie podawania i dawkowania leku, skoro dane na ten temat zawierać powinien opis programu lekowego. Ponadto rzecznik wskazuje na to, że konieczność uzupełniania tak rozbudowanych ankiet nakłada na świadczeniodawców dodatkowe obowiązki biurokratyczne i ogranicza czas, jaki ci mogliby poświęcić pacjentowi.