O to jak ocenić listę technologii o wysokim poziomie innowacyjności w ramach Funduszu Medycznego z perspektywy klinicznej i systemowej, i co może niekorzystnie wpłynąć na dostępność do nowych technologii w Polsce pytaliśmy w czasie Forum Ochrony Zdrowia w Karpaczu prof. Marcina Czecha, prezesa Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego.
- Fundusz Medyczny to nowa regulacja, która uzupełnia mechanizm działania ustawy refundacyjnej. Konsekwencją legislacyjnej inicjatywy prezydenta są tak naprawdę dwie listy: lista o wysokim poziomie innowacyjności i lista o wysokiej wartości klinicznej. Regulacje związane z Funduszem coraz mocniej zakorzeniają się w systemie, a jeśli chodzi o te pierwszą listę, to na szachownicy najmocniejszą figurą, jeśli nie jedyną, jest terapia genowa w SMA.
- W polskim systemie mamy też historyczną decyzję w ramach ścieżki refundacyjnej dla terapii komórkowej CAR-T. To sprawia, że mamy otwarte drzwi do najnowocześniejszych terapii komórkowych i genowych. Jesteśmy na etapie szóstego spotkania z Komisją Ekonomiczną i zobaczymy czy zostanie tam podjęta decyzja czy zostanie ona oddana ministrowi zdrowia. Bardziej prawdopodobny jest ten drugi scenariusz.
- Terapia genowa SMA to jednorazowy wlew, który doprowadza niejako do wyleczenia pacjenta, czyli doprowadza do takich zmian, że nie ma już przestrzeni na to, by objawy choroby się pojawiły. Wyzwaniem jest ustalenie logicznego sposobu jej finansowania. Takie terapie są przyjmowane do finansowania z publicznych środków w coraz większej liczbie krajów na świecie. Przy wzrastających nakładach na ochronę zdrowia jak najbardziej stać nas na to, żeby rozważyć również finansowanie terapii genowej dla dobra pacjentów. Warunki tego finansowania musza być atrakcyjne dla płatnika publicznego.
- Trzeba pochylić się nad projektem nowelizacji ustawy refundacyjnej - nie można zlekceważyć niektórych regulacji w tej ustawie i nie można powtórzyć błędu sprzed 10 lat.
