Martyna Chmielewska: Jak Pan ocenia piątkowe spotkanie z ministrem zdrowia?
Roman Badach-Rogowski: Wszystko jest w trakcie negocjacji. O naszych postulatach będziemy rozmawiać z ministrem finansów. Spotkanie oceniam negatywnie, ponieważ nie doszliśmy do żadnego porozumienia.
M.Ch.: Kiedy ratownicy planują spotkać się z ministrem finansów?
R.B-R.: Chcemy jak najszybciej spotkać się z ministrem finansów. Póki co nie wiemy, kiedy odbędą się rozmowy. Pozaszpitalne środki na ratownictwo medyczne są wpisane w budżet. W tej chwili trwają nad nim prace. Grupa ratowników medycznych zatrudnionych w szpitalach, która jest finansowana przez NFZ jest dużo mniejsza niż ta, która pracuje w jednostkach systemu Państwowe Ratownictwo Medyczne.
M.Ch.: Jakich argumentów użyjecie, aby przekonać ministra finansów do realizacji swoich postulatów?
R.B-R.: Chciałbym, żeby nasze postulaty zostały zrealizowane. Wtedy będziemy mogli skupić się na pracy, a nie na organizowaniu protestu. Nie chcemy się martwić o to, czy będziemy mieli co do garnka włożyć. Obecnie musimy dużo pracować, żeby godnie żyć. Jeśli nasze postulaty zostaną zrealizowane, będziemy mogli się zająć projektem dużej nowelizacji ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Chcielibyśmy ułożyć ją w taki sposób, żeby zarówno ratownicy, jak i pacjenci mieli z niej korzyści.