23 września rusza protest fizjoterapeutów i diagnostów. Ministerstwo Zdrowia nie wywiązało się z zobowiązań. Związki zawodowe podkreślają, że do dziś ponad 70 proc. fizjoterapeutów nie otrzymało podwyżek…
Reprezentuję Ogólnopolski Związek Zawodowy "Fizjoterapia". Nie traktujemy protestu jako niezbędnego działania. Protest jest wymierzony w pracodawcę. Rozumiem, że jeśli w danym zakładzie pracy, szpitalu, przychodni pracownicy nie uzyskali podwyżek, to będą chcieli przystąpić do protestu.
O co będą walczyć fizjoterapeuci?
Fizjoterapeuci będą walczyć przede wszystkim o podwyżki. Średnia pensja fizjoterapeuty na kontrakcie dla NFZ wynosi dwa tysiące sto pięćdziesiąt parę złotych netto.
Jakie nastroje panują wśród fizjoterapeutów?
Panują kiepskie nastroje wśród fizjoterapeutów. Irytują nas przedwyborcze obietnice, według których średnia pensja wzrośnie nawet to czterech tysięcy zł. Tymczasem niektórzy fizjoterapeuci nie otrzymują nawet pensji w wysokości średniej krajowej.
Czy pacjenci podczas protestu będą mieli zapewnione bezpieczeństwo?
Pracownicy, którzy nie przyjdą do pracy, nie będą mogli zapewnić pacjentom bezpieczeństwa. Muszą je im zapewnić przedstawiciele przychodni.
W których szpitalach odbędą się protesty?
Nie wiem. Póki co żaden z członków organizacji zakładowych nie zgłosił się do mnie, ws. zorganizowania protestu.
Czy fizjoterapeuci planują w najbliższym czasie spotkać się z ministrem zdrowia?
Na razie nie planujemy spotkania z ministrem zdrowia. Myślę, że dojdzie do niego po wyborach.
