Sąd w ustnym uzasadnieniu krytycznie ocenił stosowaną przez organy samorządu aptekarskiego praktykę polegającą na kierowaniu do inspekcji farmaceutycznej, w trybie tzw. współdziałania, opinii dotyczących m.in. kwestii tego, czy określonemu podmiotowi należy cofnąć zezwolenie. Sąd podkreślił, że organy samorządu nie są organami władzy publicznej i nie mają uprawnień do podejmowania tego rodzaju działań. Jednocześnie, z przyczyn formalnych, skarga została oddalona.
Co istotne, wbrew niektórym opiniom, sprawa ta nie rozstrzyga problemu tzw. 1 proc., czyli zasadzie, według której przedsiębiorca nie otrzyma zezwolenia na otwarcie kolejnej apteki, jeśli przekroczy limit 1 proc. aptek w województwie. NSA wskazał w tym zakresie, że opinia organów samorządu nie ma żadnej mocy prawnej, pozostając jedynie prywatnym poglądem organu, który ją wydał, w związku z czym nie ma również podstaw, by NSA merytorycznie się do niej odnosił – ostatecznie więc sąd w ogóle nie oceniał stanowiska izby. Faktem jest, iż sąd niższej instancji, na marginesie uzasadnienia, zawarł kilka zdań na temat wykładni art. 99 ust. 3 prawa farmaceutycznego. Spotkało się to jednak z krytyką NSA, który stwierdził, że WSA w ogóle nie powinien był się do tej kwestii odnosić, ponieważ leży to poza zakresem merytorycznym sprawy.
- Ze wskazanych przyczyn notatkę prasową autorstwa Krystiana Szulca i Marka Tomkowa, opisującą wyrok NSA jako usankcjonowanie zakazowej wykładni reguły 1 proc. należy określić jako opartą wyłącznie na życzeniowym myśleniu jej autorów, obiektywnie zaś po prostu nieprawdziwą – powiedział adwokat Tomasz Duraj, obecny na sali rozpraw.
Źródło: ZPA PharmaNET