Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Jak skuteczniej leczyć raka piersi

MedExpress Team

Tomasz Kobosz

Opublikowano 13 sierpnia 2014 14:02

Jak skuteczniej leczyć raka piersi - Obrazek nagłówka
Thinkstock/GettyImages
Rak piersi to najczęstszy nowotwór złośliwy wśród kobiet, a liczba nowych zachorowań w najbliższych dekadach będzie coraz większa. Co zrobić, aby wzrost zachorowalności nie przekładał się na wyższą umieralność kobiet?
[caption id="attachment_41788" align="alignnone" width="620"]Fot. Thinkstock/Getty Images Fot. Thinkstock/Getty Images[/caption]

Rak piersi to najczęstszy nowotwór złośliwy wśród kobiet, a liczba nowych zachorowań w najbliższych dekadach będzie coraz większa. Co zrobić, aby wzrost zachorowalności nie przekładał się na wyższą umieralność kobiet?

Niemal co czwarta Polka chora na nowotwór złośliwy cierpi właśnie na raka piersi. Choć dzięki imponującym postępom onkologii możliwości terapeutyczne w ostatnich kilkunastu latach znacznie wzrosły – w większości krajów, w tym i w Polsce, rak ten wciąż stanowi jedną z głównych przyczyn przedwczesnej umieralności kobiet.

Zdaniem prof. Tadeusza Pieńkowskiego, kierownika Kliniki Onkologii w Europejskim Centrum Zdrowia w Otwocku oraz przewodniczącego Międzynarodowego Towarzystwa Senologicznego (SIS), głównym problemem leczenia raka piersi w Polsce, obok niedostatecznego finansowania (nakłady na leczenie chorych na nowotwory to u nas ok. 41 euro per capita rocznie, podczas gdy średnia unijna wynosi 154 euro), jest organizacja systemu, który zakłada, że jedynym liczącym się wynikiem działalności szpitala jest wynik finansowy. Sposób prowadzenia rozliczeń z NFZ nie sprzyja więc takiemu leczeniu, na jakim zależy pacjentom i lekarzom – szybkiemu i zgodnemu z aktualnym stanem wiedzy medycznej. Innymi słowy – interes placówek leczniczych jest często rozbieżny z interesem chorych. Do tego dochodzi kolejna zmora polskich pacjentek onkologicznych – etapowość leczenia, a właściwie długi czas oczekiwania na rozpoczęcie kolejnych etapów. Wraz z ograniczeniami w dostępności do świadczeń zdrowotnych stanowi to istotny, wybitnie niekorzystny czynnik rokowniczy.

Aby wzrost zachorowalności na raka piersi nie przekładał się na wzrost ryzyka zgonu, trzeba więc doprowadzić do sytuacji, w której wszystkie Polki, bez względu na miejsce zamieszkania, będą mogły otrzymać – bez zbędnej zwłoki – leczenie na najwyższym dostępnym poziomie. Tylko jak tego dokonać?

Jednym z możliwych, sprawdzonych już w innych krajach rozwiązań są tzw. Breast Cancer Unists (BCU), czyli wyspecjalizowane jednostki onkologiczne zajmujące się wyłącznie kompleksową opieką nad pacjentkami z rakiem piersi. Zapewniają one pełną koordynację i integrację specjalistycznej opieki nad chorymi.

Tworzenie BCU na naszym kontynencie zainicjowało Europejskie Towarzystwo Mastologiczne (European Society of Mastology – EUSOMA). Podczas pierwszej konferencji European Breast Cancer Conference w 1998 r. we Florencji podjęto uchwałę (tzw. Florence Statement) mówiącą o konieczności powołania klinik wyspecjalizowanych w leczeniu raka piersi, rozmieszczonych na tyle gęsto, aby na każdą z nich przypadała populacja ok. 250 tys. kobiet.

Jak podkreśla prof. Pieńkowski, BCU powinien zajmować się pacjentkami we wszystkich stadiach choroby oraz przestrzegać norm czasowych (m.in. czas od rozpoznania do rozpoczęcia leczenia nie powinien przekraczać 12 dni), czyli prowadzić pacjentów bez strat czasu związanych z oczekiwaniem na kolejne konsultacje i decyzje.

Działające w taki sposób ośrodki mogą poszczycić się wynikami leczenia lepszymi niż jakiekolwiek inne placówki funkcjonujące według tradycyjnych schematów. Sukces terapeutyczny BCU wynika nie tylko ze ścisłej współpracy licznego zespołu specjalistów (m.in. chirurgów onkologicznych, rekonstrukcyjnych, onkologów klinicznych, radioterapeutów, patologów, genetyków klinicznych, radiologów, psychiatrów i psychoonkologów, specjalistów medycyny paliatywnej, fizjoterapeutów), ale także z faktu, że ośrodki te zorientowane są na pacjenta – począwszy od rozpoznania, poprzez zaplanowanie skojarzonego leczenia i terapię, aż po metody wsparcia psychologicznego, rehabilitacji oraz monitorowania zarówno wczesnych, jak i odległych efektów leczenia.

Unia Europejska w rezolucji Parlamentu Europejskiego zaleca krajom członkowskim utworzenie sieci wyspecjalizowanych ośrodków BCU do 2016 r. Międzynarodowe Towarzystwo Sinologiczne (SIS), którym kieruje prof. Pieńkowski, prowadzi system akredytacji takich ośrodków we wszystkich krajach członkowskich.

Pierwszym polskim ośrodkiem, który uzyskał (w październiku 2013 r.) akredytację SIS, był BCU w Zachodniopomorskim Centrum Onkologii w Szczecinie. Akredytacją zainteresowanych jest 8–10 kolejnych placówek. Lista wymogów, jakie muszą spełnić, nie jest jednak krótka.

Ważnym wymogiem stawianym ośrodkom ubiegającym się o akredytację SIS jest też organizowanie regularnych interdyscyplinarnych spotkań diagnostyczno-klinicznych, dotyczących wszystkich leczonych kobiet oraz kontrola własnych wyników. Ośrodek musi również porównywać swoje wyniki z rezultatami osiąganymi przez inne placówki BCU i regularnie z nimi współpracować.     

Pełen tekst artykułu można przeczytać w kwietniowym wydaniu Służby Zdrowia

Podobne artykuły

iStock-579422908
Kształcenie lekarzy

Ministerstwo Zdrowia „ma dylemat”…

24 kwietnia 2024
Monosnap iTV Sejm - transmisje - Sejm Rzeczypospol (3)
24 kwietnia 2024

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także