Od roku mamy w Polsce nowoczesne leki przeciwko HCV. Co się zmieniło przez ten rok?
Teraz trwa leczenie.
Wszyscy pacjenci mają zapewnione leczenie?
Nie, niestety. Takie są realia światowe, nie tylko polskie, że najpierw się leczy tych najtrudniejszych pacjentów, żeby choroba u nich nie postępowała. Ale, jak to się już dzieje na szeroką skalę i my optymistycznie wierzymy, że środki na to leczenie pozostaną przynajmniej na tym samym poziomie, nie będą zmniejszane, terapie będą taniały. Więc ratujemy życie, ale też skupiamy się na tym, aby była możliwa diagnostyka, by osoby nieświadome mogły zrobić badanie wykrywające wirusa. Dlatego prowadzimy dialog z Ministerstwem Zdrowia na temat wprowadzenia badań anty-HCV, żeby każdy lekarza pierwszego kontaktu je zlecał. I to się już dzieje, taki wniosek został złożony do Ministerstwa Zdrowia i będzie rozpatrywany.
Zorganizowaliście kampanie "Nie daj się zaskoczyć", o co w niej chodzi?
Kampania to głos ambasadorów – aktorów, którzy zgodzili się wypowiedzieć w naszym spocie radiowym i telewizyjnym, także na plakatach, i przestrzec przed wirusowym zapaleniem wątroby. Jesteśmy niezmiernie wdzięczni za to, iż panowie: Barciś, Fronczewski, Tyniec zechcieli wystąpić. Teraz z tą edukacją idziemy w Polskę, w świat. Każdego roku edukujemy ponad 40 tysięcy uczniów na temat podstępnego WZW. Mamy dla nich spod edukacyjny z udziałem tych aktorów. Chcemy mówić, że jest to choroba, którą można pokonać.
Walczycie o to, żeby Polacy robili badania wykrywające HCV, a czy macie takie doświadczenia, że zgłaszają się pacjenci, u których przez lata choroba się rozwijała, a oni nie mieli żadnej świadomości, że mogą chorować?
Tak. Stąd hasło naszej kampanii „Nie daj się zaskoczyć”. Bo każdemu się wydaje, że jego to nie może dotyczyć, a często okazuje się, że tak jednak jest. Myślimy, że skoro nie braliśmy narkotyków, nie mamy tatuaży to nie mogliśmy zachorować.
