– Wydłużenie drogi między potrzebą a możliwością kupienia tego preparatu sprawi, że spadnie jego efektywność. Dostęp do lekarzy nie zawsze jest tak łatwy jak dostęp do aptek. W wielu przypadkach dodatkową barierą będzie kwestia finansowa, ponieważ trzeba będzie zapłacić także za wizytę u lekarza – powiedział dr Grzegorz Południewski, ginekolog położnik.
Trudniejszy dostęp do tej metody antykoncepcji awaryjnej może spowodować, że kobiety będą szukały rozwiązania w inny, także nielegalny sposób. W internecie można znaleźć liczne ogłoszenia na forach i stronach z ofertą środków wczesnoporonnych, które mogą być realnym zagrożeniem dla zdrowia i życia kobiet.
– Nie wiemy, jaka to jest skala, bo nikt tego nie bada, natomiast jest tego bardzo dużo. Problem jest taki, że jeżeli stosuje się regularnie antykoncepcję hormonalną bez badań, to można sobie zaszkodzić. Można narazić swoje zdrowie na szwank – mówi Anna Grzywacz, koordynatorka programowa w Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.
Od zeszłego roku kobiety, które ukończyły 15 lat, mogą kupić ellaOne w aptece bez recepty. W Polsce i Czechach wprowadzono ograniczenia wiekowe, natomiast we Francji tabletkę po można dostać za darmo u szkolnej pielęgniarki lub w centrum planowania rodziny. Kobieta, która się po nią zgłasza, jest całkowicie anonimowa, ponieważ głównym celem jest rozwiązanie problemu niechcianej ciąży. Kompromis w zakresie sprzedaży ellaOne udało się również wypracować we Włoszech, mimo początkowych protestów ze strony środowisk konserwatywno-katolickich. Dla osób powyżej 18 roku życia lek jest dostępny bez ograniczeń prawnych.
Źródło: newseria