Jakie cele chciałby Pan zrealizować na stanowisku prezesa Okręgowej Rady Lekarskiej?
Objecie funkcji prezesa w ORL jest dla mnie dużym wyzwaniem. Uważam, że trzeba odnowić zaufanie lekarzy do okręgowej izby lekarskiej. Ponadto mam wrażenie, że w tej chwili głównym problemem lekarzy jest brak opieki prawnej oraz instytucji, która stałaby na straży praw lekarzy. Z tego powodu priorytetem moich działań będzie wzmocnienie roli rzecznika praw lekarza i opieki prawnej nad członkami samorządu lekarskiego. Chodzi o to, żeby lekarz czuł, że to OIL jest jego samorządem, miejscem, w którym otrzyma pomoc w razie potrzeby.
Czy mam Pan jakieś obawy w związku z nowo objętym stanowiskiem prezesa ORL?
Podczas wyborów podkreślono obawy związane z moim młodym wiekiem. Mam 30 lat. Delegaci jednak zgodzili się ze mną, że to nie wiek rządzi OIL, ale kompetencje. Mam nadzieje, że uda mi się sprostać oczekiwaniom środowiska lekarskiego.
Rozumiem, że chciałby Pan także wpłynąć na to, aby jak najszybciej został zmieniony model opieki zdrowotny który funkcjonuje od lat 50 ?
Samorząd zawodowy odbieram jako narzędzie, dzięki któremu lekarze mogą mieć większy wpływ na MZ i decydentów. Wiem, że nie jest to łatwe. Samorząd podejmował wiele prób wpływu na decydentów. Skutki tego były różne. Zaufano mi, dlatego środowisko po naszym proteście uwierzyło że standardowe rozwiązania mogą wywrzeć korzystne wpływ. Będę szukał standardowych rozwiązań w porozumieniu z decydentami, działaczami lekarskimi, którzy funkcjonują. Stawiam na przyspieszoną ewolucję samorządu, a nie rewolucję , która według mnie jest niemożliwa.
Kiedy planuje Pan spotkać się z ministrem zdrowia?
Poprosiłem ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego o spotkanie. Czekam na wyznaczenie przez niego terminu. Współpraca z MZ jest kluczowa. To właśnie w MZ oraz na szczeblu premiera zapadają wiążące decyzje, wiec współpraca z rządzącymi jest ważna dla dobra środowiska lekarskiego.
