Prawdopodobnie podkomisja, którą pokieruje Bolesław Piecha (PiS) przedstawi swoje sprawozdanie na posiedzeniu Komisji Zdrowia przed kolejnym posiedzeniem Sejmu (25-26 marca). To oznacza, że posłowie mają ponad miesiąc czasu na przepracowanie całego projektu.
O tym, że tak jak domagał się samorząd lekarski, zostanie powołana podkomisja, powiedział jeszcze przed pierwszym czytaniem projektu przewodniczący Komisji Zdrowia Tomasz Latos. Sądząc po pierwszych reakcjach np. przedstawicieli Porozumienia Rezydentów OZZL, decyzja musiała zapaść na linii Komisja Zdrowia-Ministerstwo Zdrowia dosłownie w ostatniej chwili. Wszystko wskazywało, łącznie ze wstępnym porządkiem obrad Sejmu, który rozpoczyna posiedzenie w środę 12 lutego, że ustawa zostanie uchwalona już w tym tygodniu.
Ministerstwo Zdrowia podczas pierwszego czytania reprezentowała wiceminister Józefa Szczurek-Żelazko, która szczegółowo przedstawiła zmiany, jakie wprowadza projekt. Przyznała jednocześnie, że przyjęta przez rząd wersja różni się od pierwotnej, przygotowanej przez ministerialny zespół, w którym pracowali m.in. rezydenci – jak stwierdziła, wpływ na to miała m.in. konieczność wzięcia pod uwagę możliwości budżetu.
Podczas ponadgodzinnej dyskusji głos zabierali zarówno posłowie jak i zaproszeni goście – w tym przedstawiciele środowiska lekarskiego. Prof. Andrzej Matyja, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej podkreślał, że w projekcie, obok zmian które samorząd ocenia pozytywnie, znalazły się takie zapisy, na które nie może się zgodzić. To przede wszystkim uproszczenia procedury uznawania kwalifikacji i dopuszczania do pracy lekarzy spoza Unii Europejskiej. – To rozwiązanie potencjalnie niebezpieczne dla pacjentów. Dyplomy i zaświadczenia za wschodnią granicą Polski można łatwo kupić. Specjalizację na Ukrainie robi się w rok, gdy w Polsce zajmuje to pięć, sześć lat – wyliczał. Prezes NRL podkreślał też, że zapisy dotyczące ułatwień w zatrudnianiu cudzoziemców w ogóle nie były konsultowane ze środowiskiem lekarskim.
- W projekcie jest trochę dobrych zmian, nawet więcej niż trochę – oceniał z kolei Łukasz Jankowski, prezes ORL w Warszawie. Jednak jego zdaniem nie jest to projekt, z którym utożsamiało się środowisko lekarskie.
Piotr Pisula, przewodniczący PR OZZL zwracał uwagę na sprzeczności i niezrozumiałe zapisy w projekcie. Przykład? – Dlaczego tworzyć LEW i LDEW, specjalne egzaminy, zamiast pozwolić lekarzom spoza UE zdawać LEK i LDEK czy PES? Czy specjalne egzaminy mają być łatwiejsze czy trudniejsze od zdawanych przez polskich lekarzy? – pytał.
Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich poinformował, że o ile lekarze skarżą się, że nie konsultowano z nimi ważnego fragmentu ustawy, Komisja Wspólna Rządu i Samorządu w ogóle nie opiniowała projektu, choć powinna, bo ustawa rodzi skutki finansowe również dla organów założycielskich szpitali. - Nowelizacja ustawy wprowadza rozwiązania, o które samorządy, na przykład powiaty, się dopominały, jak choćby obowiązkowe staże dla rezydentów w szpitalach pierwszego i drugiego poziomu. Ale będzie też mieć konsekwencje finansowe dla szpitali samorządowych, ktoś będzie musiał pokryć dodatkowe koszty.
- Pojawia się pytanie, czy zwiększenia liczby lekarzy w systemie nie można osiągnąć zwiększając liczbę miejsc dostępnych dla polskich studentów na kierunkach lekarskich – zastanawiał się Andrzej Mądrala, Pracodawcy RP. Przypomniał on, że miejsca odpłatne stanowią już niemal jedną czwartą miejsc na kierunkach lekarskich ogółem. – Może faktycznie rozwiązaniem byłby powrót do systemu stypendiów czy kredytów, które potem byłyby umarzane w zamian za pracę w publicznym systemie ochrony zdrowia – mówił. O tym, że takie rozwiązanie rozważają ministrowie zdrowia oraz nauki, informowały niedawno media.
- Nowelizacja ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty jest bardzo oczekiwana, zarówno przez środowisko samych lekarzy, jak i na przykład pracodawców – mówił Tomasz Latos. – Podkomisja pozwoli na przepracowanie projektu i wyjaśnienie wątpliwości, których nie ma znów tak wiele i jestem pewien, że za miesiąc przyjmiemy dobrą nowelizację – mówił Latos optymistycznie.
Rajmund Miller (KO) podkreślał, że uchwalone w ramach nowelizacji przepisy będą mieć wpływ przez wiele lat na pracę lekarzy, dlatego trzeba zachować podczas prac ogromną staranność. Krystyna Skowrońska (KO) dopytywała o powody, dla których nie została zwołana konferencja uzgodnieniowa (co jest standardem przy tak obszernych projektach) i zawnioskowała o przekazanie posłom pełnej listy uwag, zgłoszonych do projektu w procesie konsultacji publicznych. Tych napłynęło zaś około tysiąca, z czego większość nie została uwzględniona.
