Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie
Leszek Borkowski

Pudełko z nadzieją – choroby rzadkie

MedExpress Team

Dr Leszek Borkowski

Opublikowano 23 marca 2017 08:38

Pudełko z nadzieją – choroby rzadkie   - Obrazek nagłówka
Fot. arch. pryw.
Choruje na nie 1 osoba na 10 tyś ludzi podczas gdy w ultrarzadkich 1 na 50 tyś. Mówimy o nich zbyt rzadko, zapominając, że takie rozpoznania to początek dramatycznego losu 2,5 miliona pacjentów w Polsce. Dodawszy do tego bliskich chorego uzyskamy prawdziwy obraz wyzwań nie tylko medycznej, ale także społecznej i etycznej natury.

Mówi się, że leki stosowane w tych schorzeniach są bardzo drogie, zapominając, że na zwolnienia lekarskie ZUS wydaje 35 miliardów złotych! Ciekawe o ile zmniejszyłyby się te wydatki, gdybyśmy - mając realny dostęp do terapii tych chorób, które dzięki postępowi  nauki już leczyć potrafimy - dali pacjentom szansę na sprawność przywracającą ich społeczeństwu. Obawiam się, że nie wiemy  ile kosztuje nas utrata zawodowej aktywności tej grupy chorych a nierzadko także ich bliskich?

Tymczasem  w schorowanym ciele uwięziony bywa chłonny, twórczy umysł. Trzeba tylko na moment zatrzymać się aby to zobaczyć. Ale my - zdrowi żyjemy za szybko, bywa więc, że taką wiedze przeoczymy. Spieszymy się i nawet nie wiemy , że część leków stosowanych w chorobach rzadkich kosztuje pomiędzy 20 a 60 zł za opakowanie. Dla zapracowanego, zdrowego to tanio, ale gdy lek nie jest refundowany a trzeba go brać do końca życia to dla wielu biednych, znękanych chorobą rodzin poważne wyzwanie finansowe. Zawsze tam gdzie gości choroba wcześniej czy później zamieszka także bieda i zwątpienie. A przecież w wielu przypadkach nie musi tak być. Trzeba tylko zmienić perspektywę i postrzegać koszty diagnostyki, leczenia, rehabilitacji jako inwestycję a nie tylko wydatek.

Potrzeba znaleźć dobre rozwiązania bowiem brakuje:

- jasnej i prostej ścieżki diagnostycznej dla dzieci i dorosłych.
- ośrodków referencyjnych  prowadzących fachową diagnostykę i terapię chorób rzadkich.
- odpowiedzi, gdzie leczyć pacjenta, który już nie jest dzieckiem, gdy najbardziej doświadczeni specjaliści przyjmują w placówkach dedykowanych tylko dzieciom.

Wiem, że to wielkie wyzwanie; mamy tych chorób ok. 8 tysięcy, a jak nasza wiedza i możliwości pójdą do przodu to może być ich znacznie więcej. Jednakże postęp cywilizacyjny to nie tylko benefity ale także powinności.

Nie jesteśmy w stanie leczyć wszystkich chorób rzadkich bo wciąż zbyt rzadko nauka znajduje odpowiedni  lek.
Ale tym większą wartością stają się terapie otwierające pudełko z nadzieją, takie które choćby wyhamowują postęp choroby, dają szanse na  aktywność, ujmują  cząstkę cierpienia oferując lepsze i dłuższe życie.
Taki zabrany chorobie czas to także szansa,  że w jakimś laboratorium powstanie lek jeszcze skuteczniejszy. Może jutro, może za rok? Z taką perspektywą bardziej chce się żyć. Z takiej perspektywy pokonywanie własnej słabości zaczyna mieć sens.

Prawdziwy dramat zaczyna się wtedy gdy wiemy, że jest lek, że gdzieś w nieodległej nawet części Europy jest dostępny, ale nie u nas.
Jeszcze trudniej zrozumieć pacjentowi, że także tu jednemu pacjentowi daje się tę szansę, a innemu  pudełko z nadzieją zamyka przed nosem.

Przykład: w mukoplisacharydozie rozróżniamy 8 typów, ale leczy się tylko cztery , bowiem tylko cztery potrafimy leczyć.  MPS typu: I, II, IV, VI  to diagnozy wobec których nie jesteśmy bezsilni dzięki postępowi medycyny. Paradoks polega na tym, że u nas, w przeciwieństwie do innych krajów europejskich, z niezrozumiałych powodów refundowane jest leczenie  typu I, II i VI a mukopolisacharydoza typu IV – NIE.
Efektywność kliniczna  każdej z czterech terapii jest, w ocenie ekspertów, porównywalna, cena również.
Warto wiedzieć, że pacjenci z MPS IV nie są upośledzeni intelektualnie, mogą być samodzielni, kończą studia, chcą pracować, być społecznie przydatni…
Na pytanie dlaczego zostali wykluczeni ze swojej szansy na lepsze życie, w lepszym zdrowiu,    nikt nie chce mi udzielić rzeczowej informacji. A ja jednak bardzo proszę o tę odpowiedź.

Słyszymy, że w chorobach rzadkich i ultrarzadkich lepszemu życiu pomaga rehabilitacja. Pomaga, ale też nie jest w 100% refundowana, mamy niewielu wyspecjalizowanych rehabilitantów, a poza tym najskuteczniejsza jest gdy  wspomaga dostępne leczenie.  

To kolejny dowód na to jak ważne są owe zapowiadane i niecierpliwie  oczekiwane zmiany systemowe w podejściu do pacjentów, o których tu mowa.

Niezbędne jest  wypracowanie mechanizmów kompleksowej opieki nad chorymi. Widać to w sytuacjach, gdy umierają nagle rodzice czy opiekunowie a chorym dzieckiem nikt nie chce i nie potrafi się zająć.
Nastolatkowie, którzy przekraczają 18 rok życia nadal leczeni są po kryjomu w szpitalach pediatrycznych bo w innych brak  fachowej kadry.
NFZ to widzi  i co? NIC.
Nie lepsza jest sytuacja seniorów, u których rozwinęła się choroba rzadka. To kolejne wyzwanie kliniczne, demograficzne a może przede wszystkim – ETYCZNE.

W dawnej Sparcie była Skała Tarpejska jako  „ rozwiązanie systemowe” dla wyzwania - co zrobić z najsłabszymi.

Jest środek Europy, XXI wiek… Czekamy na właściwe dla czasu i miejsca rozwiązania.

Dr n. farm Leszek Borkowski

Podobne artykuły

iStock-579422908
Kształcenie lekarzy

Ministerstwo Zdrowia „ma dylemat”…

24 kwietnia 2024
Monosnap iTV Sejm - transmisje - Sejm Rzeczypospol (3)
24 kwietnia 2024

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także

Msolecka
FelietonMałgorzata Solecka

Mądrej głowie dość dwie słowie

19 lutego 2024
Dr n. med. Marek Derkacz
30 października 2023
Dr n. med. Marek Derkacz
13 września 2023
Katarzyna-Czyzewska-nowe2
31 sierpnia 2023
Leszek Borkowski
28 sierpnia 2023