- Na tle konfliktu, który dzieje się w CZD myślimy przede wszystkim o dzieciach ich rodzicach. Robimy wszystko, żeby zabezpieczyć bezpieczeństwo tych dzieci. Z tego powodu dyrekcja podjęła dramatyczne kroki o zawieszeniu kilku klinik. To jest również związane z sytuacją finansową Centrum - powiedział na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Konstanty Radziwiłł.
Przypomnijmy, że szpital zadłużony jest na ponad 330 mln zł. Minister stwierdził, że decyzja o odwieszeniu działalności oddziałów może zostać cofnięta w każdej chwili. Pod warunkiem, że pielęgniarki zgodzą się na warunki dyrekcji. - Decyzje leżą po stronie pielęgniarek, a w tej chwili ich zachowanie zagraża sytuacji Centrum - powiedział Radziwiłł, który uważa, że to pielęgniarki oscylują konflikt. - Strajk to nie zabawa - powiedział Radziwiłł.
Od dwóch tygodni w Centrum Zdrowia Dziecka trwa protest. Część pielęgniarek odeszła od łóżek chorych. Po zakończonej fiaskiem kolejnej turze rozmów dyrektorka Centrum Zdrowia Dziecka podjęła decyzję o zamknięciu czterech oddziałów szpitala.
- Propozycja porozumienia, którą dziś przedstawiły pielęgniarki całkowicie zmienia punkty, które już zostały zaakceptowane. Musimy policzyć wszystkie koszty, które związane byłby z tą wersja porozumienia. W związku z trwającym od dwóch tygodni strajkiem została podjęta decyzja o zamknięciu 4 oddziałów. Pacjenci z tych klinik zostali już wcześniej skierowani do innych miejsc. To była bardzo trudna decyzja, ale jedyna jaką możemy w tej sytuacji podjąć. Robimy to z ciężkim sercem. Ale na końcu tego sporu są pacjenci i musimy się o nich troszczyć - powiedziała Małgorzata Syczewska dyrektorka Centrum Zdrowia Dziecka.
Marek Tombarkiewicz wiceminister zdrowia powiedział, że ze strony pielęgniarek nie ma chęci porozumienia. - Pielęgniarki nadal żądają 500 zł brutto, dodatkowo chcą wyższych pieniędzy za nocne i świąteczne dyżury - powiedział Tombarkiewicz.
Wiceminister powiedział, że szpital jest w tej chwili na granicy utrzymania płynności finansowej. Konstanty Radziwiłł, że przedstawiciele resortu zdrowia będą cały czas uczestniczyli w negocjacjach.
Strajkujące od dwóch tygodni pielęgniarki nie doszły do porozumienia z CZD. Protest poparła Naczelna Rada Pielęgniarek i Położnych. Zofia Małas prezes Naczelnej Rady Pielęgniarskiej powiedziała, że problem z brakiem kadry pielęgniarskiej dotyczy całej Polski. - W większości podmiotów leczniczych opiekę sprawuje zbyt mała liczba pielęgniarek i położnych, co zagraża życiu i zdrowiu pacjentów - powiedziała po nadzwyczajnym posiedzeniu prezydium Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych Zofia Małas.
Jej zdaniem pielęgniarki z CZD nie wytrzymują nadmiaru pracy, a młode pielęgniarki po studiach, kiedy słyszą o proponowanych wynagrodzeniach szukają pracy gdzie indziej lub wyjeżdżają za granicę.