Zgodnie z prognozami Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) liczba osób dotkniętych demencją osiągnie do 2050 roku 136 mln. Wynikające z tego koszty – bezpośrednie i pośrednie – stają się z roku na rok coraz trudniejsze do udźwignięcia dla państw, ubezpieczycieli i dla rodzin chorych. Specjaliści poszukują więc nowych sposobów na zapewnienie osobom z demencją należytej opieki przy możliwie jak najmniejszych nakładach.
Jednym z możliwych rozwiązań jest objęcie mieszkających we własnych domach chorych stałym monitoringiem. Pomysł ten wzbudza kontrowersje, dlatego naukowcy z Ulster University postanowili zapytać o zdanie opiekujących się osobami z demencją członków ich rodzin.
Okazało się, że 90 proc. ankietowanych uważa, że monitorowanie chorych na demencję za pomocą kamer jest użyteczne, etyczne i moralne, pod warunkiem, że sam pacjent wyraził na to zgodę pierwotnie, czyli jeszcze wtedy, gdy stan jego zdrowia pozwalał na jasną ocenę zalet i wad takiego rozwiązania i podjęcie w pełni świadomej decyzji.
- Korzyści z wideo-monitoringu w domach osób z demencją odczuć mogą zarówno sami chorzy, którzy dzięki technologii mogliby dłużej prowadzić samodzielne życie, jak i ich opiekunowie, którzy mogliby angażować się bezpośrednio wtedy, kiedy jest to rzeczywiście potrzebne – tłumaczy prof. Maurice Mulvenna, główny autor badania, podkreślając jednocześnie, że nagrania z monitoringu musiałby być właściwie chronione i dostępne wyłącznie dla uprawnionego do tego grona osób najbliższych choremu.
Autorzy uważają, że konieczne jest przeprowadzenie wielu dalszych badań, których celem będzie ustalenie, gdzie leży równowaga pomiędzy ochroną prywatności osoby chorej a korzyściami płynącymi z „podglądania” jej przez czuwających członków rodziny.
Źródła: Ulster University / Pharma Times
