Za procedowaniem w komisjach głosowało 252 posłów, 158 było przeciw, dwóch wstrzymało się od głosu. Wcześniej Sejm nie przyjął wniosku Platformy Obywatelskiej o odrzucenie projektu. Za wnioskiem o odrzucenie projektu zagłosowało tylko kilku posłów Prawa i Sprawiedliwości – m.in. wiceminister zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko i wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki (do tej pory znany raczej ze wspierania antyszczepionkowców).
Za skierowaniem projektu do prac w komisjach sejmowych opowiedzieli się m.in. posłowie Tomasz Latos i Andrzej Sośnierz (lekarze, wiceprzewodniczący Komisji Zdrowia), Tadeusz Cymański (wieloletni członek Komisji Zdrowia). Natomiast większość posłów – członków rządu w ogóle nie wzięła udziału w głosowaniu (w tym wicepremier i minister nauki Jarosław Gowin).
Projekt przewiduje likwidację obowiązku szczepień ochronnych, proponując wprowadzenie zasady dobrowolności. Zakłada możliwość doraźnego nakładania przez ministra zdrowia lub wojewodę obowiązku szczepień w razie zagrożenia epidemicznego lub epidemii. Inicjatorem nowelizacji ustawy jest Ogólnopolskie Stowarzyszenie Wiedzy o Szczepieniach "STOP NOP".
Przeciw projektowi wypowiedział się m.in. Rzecznik Praw Dziecka, Rzecznik Praw Pacjenta, samorząd lekarski, konsultanci krajowi, towarzystwa naukowe. Negatywnie projekt ocenił rząd. Jeszcze w czwartek rano w audycjach radiowych ministrowie zdrowia Łukasz Szumowski i minister rodziny Elżbieta Rafalska (nie wzięła udziału w głosowaniach) podkreślali, że szczepienia powinny pozostać obowiązkowe. - Moim zdaniem i zdaniem rządu to jest zła inicjatywa. Sczepienia obowiązkowe są w Polsce od wielu lat, dzięki temu nie mamy takich chorób, które kiedyś były – przypominał Łukasz Szumowski. – Koniecznie trzeba utrzymać obowiązek szczepień – wtórowała Elżbieta Rafalska. Niespełna trzy godziny później lwia część posłów PiS zagłosowała wbrew stanowisku rządu.
