Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Sejm poparł ustawę o 7 proc. PKB na zdrowie

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 12 sierpnia 2021 10:15

Sejm poparł ustawę o 7 proc. PKB na zdrowie - Obrazek nagłówka
Fot. Getty Images/iStockphoto
Posłowie zdecydowali o przyjęciu ustawy zwiększającej nakłady na ochronę zdrowia do 7 proc. W sprawie projektu ustawy głosowało 451 posłów. Za ustawą opowiedziało się 298 posłów. Od głosu wstrzymali się niemal wszyscy posłowie KO i część posłów Lewicy.

Głosowanie nad ustawą wisiało na włosku, bo wczesnym wieczorem opozycji udało się przegłosować odroczenie posiedzenia Sejmu do 2 września. PiS zdołało jednak przekonać posłów Kukiz’15 że zagłosowali z opozycją przez pomyłkę i dokonano reasumpcji głosowania, by powrócić do realizacji porządku obrad – w tym uchwalenia ustawy 7 proc. PKB na zdrowie.

Kilka godzin wcześniej odbyła się debata nad sprawozdaniem Komisji Zdrowia, która rekomendowała Sejmowi przyjęcie projektu z niektórymi poprawkami (m.in. z poprawką zgłoszoną przez Bolesława Piechę, gwarantującą większą ochronę pracownikom punktów szczepień przeciw COVID-19).

Poprawka przewiduje, że „kto narusza nietykalność cielesną osoby prowadzącej badanie kwalifikacyjne lub szczepienie ochronne przeciwko COVID-19 lub osoby pomagające w przeprowadzeniu badania lub szczepienia, której nie przysługuje ochrona prawna należna funkcjonariuszowi publicznemu podczas lub w związku z przeprowadzanym badaniem lub szczepieniem, podlega karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat trzech”.

- To jest jedna z pierwszych ustaw, które realizuje założenia Polskiego Ładu – mówiła i dodała, że to oznacza wzrost finansowania ochrony zdrowia do 7 proc. PKB w 2027 r., a do 6 proc. PKB w 2023 r. Jest to bardzo oczekiwana zmiana – mówiła Józefa Szczurek-Żelazko, sprawozdawca komisji. Szczurek-Żelazko mówiła, że projektowana zmiana ma również pozwolić ministrowi zdrowia na bardziej elastyczne decyzje o finansowaniu ochrony zdrowia.

Ustawa wydłuża również funkcjonowanie dotychczasowej sieci szpitali do 30 czerwca 2022 r. A także – jak twierdziła posłanka sprawozdawczyni – realizuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 2019 roku, bo daje możliwość organom prowadzącym pokrywania strat szpitali (niekonstytucyjny był taki obowiązek).

Krystyna Skowrońska (KO) podkreślała, że rząd nie skonsultował projektu nawet z samorządami – choć miał taki obowiązek, gdyż regulacje dotyczą zakresu zadań samorządów. - To jest ustawa o manipulacji PiS – oceniła, przypominając m.in. że nakłady na ochronę zdrowia (w przeciwieństwie do nakładów na wojsko) nadal będą liczone wobec PKB sprzed dwóch lat. Skowrońska podkreślała również, że projekt nie realizuje wyroku Trybunału Konstytucyjnego, bo nie pokazuje, kto ma płacić za straty SPZOZ-ów. Stratę jej zdaniem, powinien pokrywać budżet państwa. - Będziecie ogłaszać upadłość szpitali - przepowiedziała.

Marcelina Zawisza (Lewica) przypomniała, ze jesteśmy w czasie pandemii i mamy po kilkunastu miesiącach ponad 100 tysięcy nadmiarowych zgonów. - We wrześniu protest wszystkich zawodów medycznych. Przy procedowaniu ustawy o minimalnych wynagrodzeniach nie byliście w stanie spełnić skromnych postulatów pielęgniarek i położnych, diagnostów laboratoryjnych, ratowników medycznych, fizjoterapeutek. Z przerażeniem obserwujemy, jak ratownicy medyczni w całej Polsce na dni przed czwartą falą pandemii rezygnują z pracy, bo nie potraficie im zapewnić godnych warunków pracy – wyliczała problemy ochrony zdrowia. - I wy czekacie podniesieniem nakładów do 2027. Przecież się nie pali – ironizowała.

Podobnie jak klub Koalicji Obywatelskiej, Lewica zgłosiła poprawki. Zawisza mówiła, że nakłady na ochronę zdrowia już w 2024 roku powinny wynieść 7 proc. PKB – i to bez metodologii N-2. - Nikt na świecie tak nie liczy wydatków na ochronę zdrowia - powiedziała. Lewica zaproponowała też wykreślenie artykułu dotyczącego pokrywania strat przez samorządy. Zawisza mówiła, że rząd powinien tę regulację porządnie opracować i skonsultować, i dopiero wtedy skierować do Sejmu.

W podobnym duchu głos zabrał Jarosław Lubczyk z Koalicji Polskiej. – Pomysł jest dobry, ale zbyt rozciągnięty w czasie – ocenił. - Nie można z tym czekać aż tyle lat – dodawał. Koalicja Polska chciała, by 7 proc. PKB na zdrowie obowiązywało już w przyszłym roku.

Natomiast Wojciech Maksymowicz obecnie z Polski 2050 – Przedstawiona ustawa to głównie zabieg PR-owski - ocenił. Jego zdaniem tylko nowe rozwiązania dotyczące składki zdrowotnej dla wszystkich – czyli podniesienie składki z 9 proc. do np. 10-11 proc., z utrzymaniem możliwości odpisu od podatku, są w stanie zagwarantować realny wzrost nakładów na zdrowie. Podnosił, że polskie szpitale są zadłużone na ponad 18,5 mld zł. - Jaką pomoc się im proponuje? Otóż się nic nie proponuje - powiedział.

Wiceminister zdrowia Sławomir Gadomski zapewniał, że projekt to nie manipulacja, bo nakłady na ochronę zdrowia rosną i będą rosły. - Pokażmy fakty – mówił. Powiedział, że w latach 2010 - 2015 nakłady wzrosły w sumie o 12 mld zł. - O tyle teraz rosną rocznie. Gdzie tu jest manipulacja? – pytał. - Tą są proste dane – stwierdził.

Przed samym głosowaniem głos zabrał natomiast minister zdrowia Adam Niedzielski. - To, co robimy tym projektem, to jest fundamentalne przyspieszenie, które polega na tym, że te 6 proc. PKB osiągamy rok wcześniej niż wcześniejsze zobowiązanie, czyli zamiast roku 2024 pojawia się rok 2023. Ale ta deklaracja idzie o wiele dalej, ponieważ deklarujemy, że nakłady będą rosły do roku 2027 – do poziomu 7 proc. PKB. Co to oznacza? Oznacza to realnie, że nakłady wzrosną w najbliższych latach o ponad 80 mld zł – mówił. - Oprócz tego, że gwarantujemy wzrost jakości świadczeń, to środki będą przeznaczone również na wzrost wynagrodzeń personelu medycznego i niemedycznego zatrudnionego w całym sektorze publicznym opieki zdrowotnej – obiecał.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także