Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Program lekowy SMA – 85 proc. pacjentów uzyskuje wyraźną poprawę

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 19 maja 2022 11:14

Program lekowy SMA – 85 proc. pacjentów uzyskuje wyraźną poprawę - Obrazek nagłówka
Na temat skuteczności terapii i realizacji programu lekowego w rdzeniowym zaniku mięśni (SMA) rozmawialiśmy z prof. Katarzyną Kotulską-Jóźwiak, kierownik Kliniki Neurologii i Epileptologii, Instytut „Pomnik – Centrum Zdrowia Dziecka”.

Jak przebiega proces wdrażania programu lekowego? Jak wiele dzieci zostało wyłonionych w ramach przesiewu? Ile z nich już otrzymuje leczenie?

Ten proces nie zakończy się pewnie nigdy, wciąż włączamy kolejne dzieci, które się rodzą i które diagnozujemy. Wciąż też rozszerzamy zakres działania programu lekowego, dlatego że zwiększamy liczbę ośrodków realizujących ten program (w tej chwili dołączyły trzy nowe ośrodki). Przez dwa ostatnie lata rozpatrzyliśmy ponad 900 wniosków. W tej chwili leczymy około 750 pacjentów. To dorośli i dzieci. Ostatnimi czasy nowe włączenia do programu to dzieci identyfikowane w ramach programu badań przesiewowych noworodków, czyli coś, co wynikło z realizacji programu lekowego i co stanowi naszą największą satysfakcję, jeśli chodzi o leczenie rdzeniowego zaniku mięśni.

Jaki wpływ na proces leczenia ma wczesna diagnoza u dzieci i szybkie podanie leku? Czy dzięki temu rozwijają się jak zdrowi rówieśnicy? Co mówią na ten temat badania kliniczne?

Zasadą działania wszystkich leków, które mamy w tej chwili do dyspozycji w leczeniu rdzeniowego zaniku mięśni, czyli trzech zarejestrowanych terapii: nusinersenu, risdiplamu i onasemnogen abeparwowek, jest zatrzymanie procesu chorobowego. To nie są terapie regeneracyjne, czyli prowadzące do odbudowy, tylko zatrzymujące proces chorobowy. Co nie znaczy, że stan pacjentów się nie poprawia. Poprawia się. Natomiast podłoże choroby jest zatrzymane. W związku z czym, im wcześniej się je zatrzyma, tym lepiej. Ta choroba polega na tym, że obumierają komórki ruchowe rdzenia kręgowego, co prowadzi do osłabienia i zaniku mięśni, więc im wcześniej ten proces się zatrzyma, tym lepiej. A najlepiej jeśli rozpocznie się terapię zanim choroba będzie widoczna i pojawią się jej pierwsze objawy. I to jest możliwe u dzieci, które są identyfikowane w ramach przesiewu noworodkowego.

Czy podanie terapii tam, gdzie bezpośrednio zaczyna się choroba, ma wpływ na jej skuteczność? Jaki jest mechanizm terapii nusinersen?

Nusinersen jest lekiem, który modyfikuje składanie innego genu, nie tego, który jest zmutowany w rdzeniowym zaniku mięśni czyli SMN1. W toku ewolucji doszło do zwielokrotnienia pewnego fragmentu chromosomu, który zawiera gen SMN1. Mamy więc drugi gen – SMN2. On się trochę różni. I ta drobna różnica powoduje, że produkuje on mniej prawidłowego białka, które jest potrzebne do przeżycia komórek ruchowych rdzenia kręgowego. Ale, można zmienić jego działanie tak, żeby zaczął produkować więcej tego białka. I w ten sposób działa nusinersen. W podobny sposób działa też risdiplam. Te leki różnią się budową i drogą podania. Risdiplam jest lekiem podawanym doustnie i trzeba brać go codziennie. Natomiast nusinersen jest podawany dokanałowo, czyli do miejsca, gdzie jest blisko do komórek ruchowych rdzenia kręgowego i można go podawać w dawkach podtrzymujących trzy razy do roku, czyli co 4 miesiące. Obie terapie mają swoje plusy i minusy. W tej chwili mamy dostępny w programie lek nusinersen, który ma udowodnioną skuteczność i bardzo dobrze udokumentowane badania kliniczne, jak i dane z codziennej praktyki klinicznej (bardziej odpowiadają rzeczywistości) i widać, że lek jest zdecydowanie skuteczny. My w ramach programu lekowego mamy zdefiniowane kryteria nieskuteczności terapii i nie mamy ani jednego pacjenta, który by te kryteria spełniał. Czyli wśród wszystkich pacjentów, nawet tych, którzy zmienili terapię, nie było takiego, który by spełniał kryteria nieskuteczności. U wszystkich lek działał.

To bardzo obiecujące informacje. Ale czy podanie nusinersenu wpływa widocznie na wyniki pacjentów bez względu na stopień zaawansowania choroby?

Tak. Co najmniej zahamowanie choroby widzimy u wszystkich pacjentów. Ponad 85 proc. pacjentów odczuwa również wyraźną poprawę. Ta poprawa rośnie z czasem. Robiliśmy podsumowanie działań skuteczności leczenia nusinersenem w ramach programu lekowego i widzimy, że po kolejnych dawkach, nawet po roku, czasami po dłuższym czasie, widać u pacjentów poprawę (warto więc na nią poczekać). Im stan pacjenta jest bardziej zaawansowany, objawy choroby bardziej nasilone na początku, tym też odpowiedź na leczenie jest nieco mniej widoczna i też bardziej wydaje się odroczona w czasie.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także