Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Pierwszą decyzją nowej władzy powinna być...

MedExpress Team

Dr Maciej Biardzki

Opublikowano 27 października 2015 07:00

Pierwszą decyzją nowej władzy powinna być... - Obrazek nagłówka
Wybory wreszcie za nami. Skończył się czas obietnic i trzeba się będzie wziąć w końcu do roboty. Nowo wybrane władze mają cztery lata na to, aby zrobić coś konstruktywnego ze stanem opieki zdrowotnej nad blisko 40 milionami obywateli. A strategicznych, wręcz fundamentalnych, decyzji przed „nowymi” jest co najmniej kilka.

Wybory wreszcie za nami. Skończył się czas obietnic i trzeba się będzie wziąć w końcu do roboty. Nowo wybrane władze mają cztery lata na to, aby zrobić coś konstruktywnego ze stanem opieki zdrowotnej nad blisko 40 milionami obywateli. A strategicznych, wręcz fundamentalnych, decyzji przed „nowymi” jest co najmniej kilka.

Pierwszą decyzją nowej władzy powinna więc być decyzja o zwiększeniu finansowania systemu. Rozumiem, że nie odbędzie się to z dnia na dzień, lecz zwykła uczciwość wymaga, aby przedstawiono publicznie harmonogram tego zwiększenia. Jeżeli to będzie finansowanie budżetowe, to ile ono będzie wynosić w kolejnych latach? Jeżeli wzrost składki, to kogo on obejmie i na jaką skalę wzrostu powinniśmy być przygotowani?
Bez zwiększenia zasobów finansowych nie da się rozwiązać drugiego największego problemu – niedoboru profesjonalistów medycznych, zwłaszcza lekarzy i pielęgniarek. Ani nie wykształcimy potrzebnej ich liczby, ani nie zatrzymamy ich w pracy, oferując dotychczasowe wynagrodzenia. Oczywiste jest, że system kształcenia, w tym podyplomowego, wymaga korekt. Ale to także jest rzecz wtórna. Musimy po prostu zagwarantować wynagrodzenia, dzięki którym zechcą pracować w polskich szpitalach i przychodniach. Wykształcenie pielęgniarki to proces kilkuletni, lekarza-specjalisty nawet kilkunastoletni, więc odpowiednie decyzje trzeba podjąć jak najszybciej, bo na ich owoce trzeba będzie czekać do następnych kadencji parlamentarnych.
Opieki zdrowotnej nad obywatelami nie zagwarantuje rynek usług medycznych. To wielka odpowiedzialność rządzących. I znowu, nie ma istotnego znaczenia, czy podmioty lecznicze są prywatne czy publiczne, tylko czy rządzący tak potrafią sterować systemem, że nieuniknione mechanizmy rynkowe będą wpływać nie na wysokość zysku realizatorów opieki, a na jakość i dostępność udzielanych usług.
Trzeba włożyć wielką pracę w sensowne utworzenie sieci podmiotów leczniczych (nie tylko szpitalnych), aby zabezpieczyć jak największą dostępność do usług. Nie tylko w wielkich metropoliach, ale też w mniejszych miastach. Sieć ta powinna wynikać nie z już istniejącego potencjału, ale ze zdefiniowanych potrzeb zdrowotnych. To nie może być petryfikacja istniejącego systemu, ale jego korekta i rozwój. To także wymaga odważnych decyzji nowych władz.
Frustracja pacjentów i pracowników systemu wynika nie tylko z braku zasobów. Kolejnym elementem ją wywołującym jest wszechobecna biurokratyzacja naszej pracy. Dziesiątki regulacji powodują, że celem lekarzy, pielęgniarek i innych zatrudnionych przestaje być leczenie pacjentów, a zakodowanie właściwej procedury czy sporządzanie narzuconych sprawozdań i formularzy. Czym innym jest przecież prawidłowa dokumentacja procesu leczenia, a czym innym wymogi NFZ czy Ministerstwa Zdrowia. W wielu przypadkach szpitale są przymuszane do zakupu drogich urządzeń medycznych czy zatrudniania specjalistów wąskich dziedzin, aby otrzymać lub utrzymać umowę z NFZ, choć nie ma to racjonalnego uzasadnienia. Niezbędna jest deregulacja naszej pracy, ale także wprowadzenie sposobu finansowania usług medycznych na innych zasadach niż wszechobecne fee for service. Zmiana organizacji finansowania usług zdrowotnych, deregulacja i likwidacja nadmiernych wymogów także oczekuje na szybkie decyzje rządzących, gdyż mogą one uwolnić w cierpiącym na braki systemie wiele rezerw i ułatwić nam codzienną pracę.
Cieszy wola postawienia na medycynę rodzinną. To jest fundament każdego systemu opieki zdrowotnej. Zgodnie z regułą Pareto 80 procent zadań wymaga zaledwie 20 procent środków będących w dyspozycji. Stawiając na usługi podstawowe, znacznie bardziej poprawimy opiekę na Polakami, niż kierując je na usługi wysokospecjalistyczne, które są w stanie pochłonąć wszystkie dostępne środki. I to jednak wymaga szybkich decyzji, aby nie zostało tylko elementem kampanii wyborczej. Oczywiście za dodatkowym strumieniem pieniędzy muszą popłynąć inaczej sformułowane zadania, aby przeciąć wreszcie wieloletni konflikt pomiędzy lecznictwem ambulatoryjnym a szpitalami czy szpitalami powiatowymi a klinicznymi o wzajemne przerzucanie się pacjentami.
Ostatnim wielkim zadaniem jest przywrócenie dialogu pomiędzy władzami publicznymi, profesjonalistami medycznymi i pacjentami. Obecnie jest on w całkowitej ruinie. Tylko odbudowa wzajemnego zaufania i zaakceptowanie wzajemnych zobowiązań może doprowadzić do poprawy. Tu nikt nikomu nie jest w stanie narzucić swojej własnej racji. A tak przez ostatnie lata bywało. I to już nie jest kwestia decyzji władz państwowych, ale po prostu jej woli.
Tylko tyle i aż tyle. Mam nadzieję, że „DAMY RADĘ” nie pozostanie wyłącznie hasłem wyborczym.

Więcej w najnowszej "Służbie Zdrowia".

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także

Msolecka
Felieton

Komu slot, komu rózga?

4 grudnia 2023
Leszek Borkowski
Leszek Borkowski

Farmakolog dla pacjentów: TRZUSTKA

6 listopada 2023
Msolecka
FelietonMałgorzata Solecka

Idzie nowe… po staremu

18 października 2023
Leszek Borkowski
28 sierpnia 2023
Katarzyna-Czyzewska-nowe2
4 kwietnia 2023
Dr n. med. Marek Derkacz
Dr n. med. Marek Derkacz, MBA

LDN therapy seems to be a promising treatment for infertility

7 lutego 2023