Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

POZ: O czym milczy raport NIK?

MedExpress Team

Edyta Hetmanowska

Opublikowano 1 grudnia 2015 13:52

POZ: O czym milczy raport NIK? - Obrazek nagłówka
Fot. MedExpress TV
Lekarze rodzinni nie kryją oburzenia najnowszym raportem NIK. O ocenę raportu poprosiliśmy dr. Michała Sutkowskiego, specjalistę medycyny rodzinnej i chorób wewnętrznych, dyrektora NZOZ "Medycyna Rodzinna", prezesa Warszawskich Lekarzy Rodzinnych KLR w Polsce.

sutkowskiLekarze rodzinni nie kryją oburzenia najnowszym raportem NIK. O ocenę raportu poprosiliśmy dr. Michała Sutkowskiego, specjalistę medycyny rodzinnej i chorób wewnętrznych, dyrektora NZOZ "Medycyna Rodzinna", prezesa Warszawskich Lekarzy Rodzinnych KLR w Polsce.

Jak Pan ocenia raport NIK?

Raport pokazuje prawdziwe bolączki służby zdrowia. Natomiast w żaden sposób nie wskazuje przyczyn tych bolączek.

A jakie to przyczyny?

Najważniejsze przyczyny to rozchwiany system, nieuporządkowany i nieuregulowany, pełen niespodzianek, sprzeczności, biurokracji, wątpliwości i niedofinansowania, a obok tego coraz większe potrzeby zdrowotne obywateli. Te dwie rzeczy, czyli potrzeby zdrowotne i nieuporządkowanie prawne przy dużym popycie na opiekę zdrowotną rodzą skutki wskazane w raporcie.

NIK w swoim raporcie krytykuje POZ…

Jeśli chodzi o podstawową opiekę zdrowotną w raporcie mówi się, że nie działa ona skutecznie. W moim odczuciu działa ona rewelacyjnie! W tym co jest możliwe do osiągnięcia działa ponad miarę. Wszyscy pracują w POZ ponad miarę. O tym raport milczy. Pracujemy w warunkach permanentnego braku pieniędzy – przy ogromnej biurokracji oraz bałaganie kompetencyjnym czy niejasnościach i brakach tego systemu. Więc stwierdzenie, że  nie działamy skutecznie jest krzywdzące.

NIK w raporcie zarzuca lekarzom, że nie przeprowadzają badań profilaktycznych.

Oczywiście brakuje profilaktyki w postaci dużych, populacyjnych programów profilaktycznych, ale każdy z nas, odpowiedzialnych lekarzy, a takich jest zdecydowana większość, stosuje swoją profilaktykę dla swojego pacjenta zgłaszającego się do lekarza i chcącego się leczyć. Ludziom brakuje programów profilaktycznych organizowanych na dużą skalę przez Ministerstwo Zdrowia czy NFZ. Następna sprawa to braki w opiece geriatrycznej. Oczywiście, one występują. Jeśli popatrzymy na populację polską, w stosunku do liczby geriatrów, to się z tym zgodzimy. Wybudowanie ośrodka geriatrycznego czy kilku klinik geriatrycznych nie pomoże, dlatego bo populacja osób powyżej 65 roku życia rośnie. I niezależnie od tego, jaki wskaźnik ustalimy, to wzrasta liczba osób, nad którą opiekę nad chorym w zaawansowanym wieku sprawujemy my – lekarze rodzinni, lekarze opieki podstawowej. My się tego absolutnie nie boimy i nie obawiamy. Myślę, że w większości przypadków jesteśmy kompetentni do takiej opieki. Większość naszych pacjentów obok pediatrycznych to pacjenci geriatryczni. Takie działania lekarz rodzinny wykonuje.

Wspomniał Pan o biurokracji. Jak rosnąca liczba dokumentów do wypełnienia wpływa na pracę lekarzy?

Według zaleceń NFZ lekarz rodzinny powinien przyjmować pacjenta około 15 minut. Raport dodaje, i słusznie, że lekarz powinien poświęcić pacjentowi tyle czasu, ile potrzeba. Ja się z tym zgodzę. Proszę sobie wyobrazić, że ja od rana przyjąłem już 50 pacjentów i nie jest to rekord świata. Jeśli trzeba przyjmę i więcej. Koledzy podobnie przyjmują, bo takie są potrzeby. Na niektóre rzeczy i procedury, przy dużej ilości bezwzględnie koniecznej biurokracji, czasu nie starczy. Sytuacja w POZ jest złożona i o tym rzeczywiście mówi raport. Dostępność do lekarza też jest złożona. Dziś do mnie dostaną się wszyscy potrzebujący pacjenci. Pracuję na obrzeżach Warszawy. Warunkiemtego, by w POZ było lepiej, jest obsadzenie POZ specjalistami medycyny rodzinnej. Oczywiście szanujemy dorobek i pracę pediatrów i internistów, sami często mamy też te specjalizacje, ale uważamy, że na kolejki i zbyt dużą liczbę skierowań do poradni specjalistycznych radą jest, by więcej lekarzy rodzinnych było w opiece podstawowej. Nas jest 11 tysięcy na 27 tys. w POZ, a więc mniejszość. Jest nas więc za mało i system powinien zauważać, że specjalista medycyny rodzinnej robi więcej niż lekarz niemający takiej specjalizacji. Dajmy więcej takich uprawnień i możliwości podyplomowych.

 

 

Podobne artykuły

iStock-579422908
Kształcenie lekarzy

Ministerstwo Zdrowia „ma dylemat”…

24 kwietnia 2024
Monosnap iTV Sejm - transmisje - Sejm Rzeczypospol (3)
24 kwietnia 2024

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także