Francuski minister zdrowia, Olivier Veran, powiedział, że wariant Delta stanowi obecnie około 20 procent przypadków COVID-19 we Francji, w porównaniu z szacunkami z zeszłego tygodnia, które stanowią 9-10 procent przypadków. Z kolei niemiecki organ zdrowia publicznego, Instytut Roberta Kocha, potwierdza, że mutacja stanowił około 36 procent nowych przypadków w tygodniu 15-20 czerwca, czyli o 15 procent więcej niż tydzień wcześniej. Lothar Wieler, prezes RKI, powiedział, że wariant Delta już teraz stanowi ponad 50 procent zarejestrowanych przypadków w Niemczech. To potwierdza tylko, jak szybko wirus potrafi się rozprzestrzeniać.
Tymczasem Włoski Instytut Zdrowia poinformował, że liczba przypadków COVID-19 przypisywanych wariantom Delta i Kappa (według Światowej Organizacji Zdrowia powiązany jest z wariantem Delta) wzrosła we Włoszech w ciągu ostatniego miesiąca prawie 17 procent.
Hiszpania, Portugalia, Polska, Rosja, Szwajcaria i Turcja- to kolejne ogniska rozprzestrzeniania się Delty. Ponadto wariant Delta plus został już także wykryty na terenie Europy.
Za wzrost zakażeń niektórzy urzędnicy obwiniają wielkie piłkarskie święto, czyli trwające EURO 2020. Tego zdania jest m.in. niemiecki minister spraw wewnętrznych, Herst Seehofer, który przedstawicieli UEFA nazwał „całkowicie nieodpowiedzialnymi” i zaapelował o zmniejszenie limitów publiczności na kolejnych meczach. „Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego UEFA nie postępuje rozsądnie… Podejrzewam, że jest to spowodowane komercją” – powiedział na konferencji prasowej.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) stwierdziła, że mieszanie się tłumów w miastach, które są gospodarzami Euro 2020, związane z tym podróże i złagodzenie obostrzeń spowodowały wzrost liczby nowych przypadków COVID-19 o 10 procent. Zdaniem Catherine Smallwood z WHO czwarta fala pandemii jest nieunikniona, jeśli kibice piłki nożnej nie zachowają ostrożności. A zachowanie jej może utrudniać brak spójności co do samych przepisów, np. dozwolona wielkość tłumu wahała się w zależności od kraju od na przykład 60 000 w Budapeszcie, do 25-45 procent pojemności w innych miejscach, gdzie często było około 10-15 000 widzów.
UEFA oświadczyła, że w każdym mieście postępuje zgodnie z wytycznymi lokalnych władz ds. zdrowia. Ostateczne decyzje dotyczące liczby kibiców uczestniczących w meczach oraz wymogów wstępu do dowolnego kraju należą właśnie do odpowiednich lokalnych władz, z którymi są w kontakcie.
Szkocki urząd ds. zdrowia poinformował, że 1 991 osób zostało zidentyfikowanych jako osoby zarażone podczas Euro 2020, z których 1294 podróżowało do Londynu, a 397 pojechało na Wembley, gdzie Anglia grała ze Szkocją. Władze Finlandii zaś poinformowały o ponad 300 obywatelach, którzy zostali zarażeni podczas meczu swojej drużyny. Wicepremier Rosji wezwał już do zakazu zgromadzeń powyżej 500 osób. Przypomnijmy, że Sankt Petersburg ma być gospodarzem dzisiejszego ćwierćfinału. Ambasada Włoch w Londynie poinformowała przed zbliżającym się sobotnim meczem na rzymskim stadionie, gdzie do walki staną drużyny z Ukrainy i Anglii, że nikt, kto nie przeszedł obowiązkowej kwarantanny nie zostanie w obecnej sytuacji wpuszczony na trybuny.
Doradca medyczny UEFA ds. Euro 2020, Daniel Koch powiedział, że szczepienia i kontrole graniczne maja szansę zminimalizować kolejna falę pandemii. Dodał, że tego rodzaju wydarzenia prowadzą do wzrostu liczby zakażeń, ale dotyczy to wielu sytuacji, nie tylko piłki nożnej.
Źródło: Reuters/ The Local DE
