Przed „zbiegiem” mężczyzna wykazywałem jedynie minimalne przejawy przytomności i rozumienia mowy, z trudem też wykonywał ruchy o bardzo ograniczonym zakresie. Już na drugi dzień po zastosowaniu nowej metody jego reakcje na bodźce słowne stały się żywsze, a po kolejnych trzech dobach całkowicie odzyskał świadomość – w pełni rozumiał, co się do niego mówi, mógł też to potwierdzać kiwając głową na „tak” lub kręcąc ją na „nie”. W znacznym stopniu odzyskał też władzę w rękach – udało się mu nawet „przybić żółwika” z jednym z lekarzy.
Nowa metoda (jej pełna angielska nazwa to low-intensity focused ultrasound pulsation) polega na stymulacji wzgórza za pomocą wiązki ultradźwięków. Wzgórze stanowi część międzymózgowia. Odpowiada za wstępną ocenę bodźców zmysłowych i przesyłanie ich do kory mózgowej. Pełni kluczową rolę w integracji informacji czuciowych i ruchowych, w procesach uwagi i kontrolowania dostępu do danych czuciowych.
– Do tej pory podobne efekty można było osiągnąć jedynie przy zastosowaniu ryzykownej, zabiegowej metody polegającej na wszczepieniu do wzgórza elektrod i prowadzeniu tzw. głębokiej stymulacji mózgu. Nasza metoda także umożliwia wybiórczą stymulację wzgórza, ale w całkowicie nieinwazyjny sposób – tłumaczy prof. Martin Monti, główny autor badania.
Naukowiec jest jednak bardzo ostrożny: – Nie da się wykluczyć, że po prostu się nam poszczęściło, że to przypadek i u pacjenta i tak wystąpiłaby taka poprawa. Aby to rozstrzygnąć potrzebne są dalsze, już zresztą zaplanowane badania – zastrzega prof. Monti.
Źródło: Medical-X-Press
