Stacje pogotowia coraz częściej zaczynają odczuwać brak ratowników. Dlaczego tak się dzieje?
Z problemem obsady karetek borykamy się od kilku lat. Niskie płace sprawiają, że ratownicy odchodzą od zawodu. Część ratowników zaczęło przebranżawiać się na zawód pielęgniarza. Część odchodzi do innych firm, które nie są związane z ochroną zdrowia. Część przeniosła się do szpitali, gdzie zarobki są wyższe. Zezwoliła na to modyfikacja rozporządzenia. Ratownik mógł w placówce udzielać świadczeń zdrowotnych i pracować na oddziałach szpitalnych. Ludzie inna tam gdzie są większe zarobki. Ani pasją ani misją nie nakarmi się rodziny.
Coraz trudniej jest zapewnić pełną obsadę karetek zwłaszcza w zespole trzyosobowym…
Nie zauważyłem w stacjach Pogotowia Ratunkowego zespołów trzyosobowych. Wszędzie spotykam dwuosobowe. Dzieje się tak z powodów ekonomicznych. Taniej jest zatrudnić zespół dwuosobowy. Poza tym brakuje ludzi do pracy.
Czy problemy z obsadą karetek są w każdym województwie?
Praktycznie w każdym województwie są problemy z obsadą karetek. Myślę, że będzie coraz gorzej. Gdy stara kadra ratowników niedługo przejdzie na emeryturę, to będzie dramat. Większość ratowników pracuje na umowach cywilno-prawnych. Pracują po 400-500 godzin miesięcznie, aby zapewnić sobie godziwe życie. Ulegną wypaleniu zawodowemu albo ich organizmy odmówią posłuszeństwa. Spowoduje to, że będą braki ratowników w karetkach.