Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

W Polsce na rehabilitację oczekuje w kolejkach 2 mln Polaków

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 11 czerwca 2018 09:26

W Polsce na rehabilitację oczekuje w kolejkach 2 mln Polaków - Obrazek nagłówka
151018619.jpg
​- Wspólnie z NFZ pracujemy nad założeniami do pilotażu, którego celem jest zmiana systemu raportowania i rozliczania powiedział Medexpressowi prezes KIF Maciej Krawczyk.

Według szacunków w Polsce jest ok. 2 milionów osób, które cierpią na choroby rzadkie. Niestety system rehabilitacji refundowanej nie jest dostosowany do potrzeb osób borykających się z tymi schorzeniami…

Liczba chorób rzadkich stale rośnie, gdyż postęp w genetyce pozwala dziś zrozumieć mechanizmy chorób, które wcześniej pozostawały niewyjaśnione. Obecnie już znamy około 8000 różnych rzadkich schorzeń. Niestety system rehabilitacji jest w tej chwili taki sam dla wszystkich. Opieka nad osobami przewlekle chorymi, często niepełnosprawnymi odbywa się najczęściej w ambulatoriach i w ramach opieki domowej. Konieczne są zmiany w obu formach opieki fizjoterapeutycznej, również po to by osobami przewlekle chorymi można się zająć w odpowiedni sposób. Reforma całego systemu pozwoli stworzyć przestrzeń dla grup pacjentów, które wymagają specjalnego podejścia.

Jakie działania zamierza podjąć KIF, aby dostosować system rehabilitacji refundowanej do leczenia osób borykających się z tymi schorzeniami….

Pracujemy nad założeniami reformy. Zmiany powinny się koncentrować na potrzebach pacjentów. Terapia musi być nastawiona na efekty i dobrze udokumentowana. Dziś do fizjoterapeuty potrzebne jest skierowanie. Najpierw pacjent czeka na wizytę do lekarza (czasami dłuższy czas), potem jeszcze kilka miesięcy na fizjoterapię, a zabiegi przepisuje lekarz, który często na tym nie zna się.
Zmiany w fizjoterapii ambulatoryjnej to w mojej ocenie konieczny warunek do tego, by rozwiązania dotyczące rehabilitacji zaproponowane w ustawie o pomocy dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności zostały praktycznie wprowadzone w życie. Zniesienie limitów dla tej grupy pacjentów będzie realne. W obecnym systemie jest to niemożliwe. Myślę, że proponując te rozwiązania, rząd myślał już o tym, jaka będzie sytuacja za rok.

A co z opieką domową?

To duży problem. Warto podkreślić, że polityka NFZ zmieniła się w zeszłym roku i więcej środków trafiło na rehabilitację domową w stosunku do ubiegłych lat. To bardzo istotne, że NFZ dostrzega ten problem. Jest on szczególnie widoczny w mniejszych miejscowościach i o wiele mniej odczuwalny w dużych miastach. Wynika to z faktu, że system nie jest elastyczny: tyle samo płaci się za daną usługę w całej Polsce. Tyle tylko, że w niektórych miejscach trzeba do pacjenta dojechać nawet 30 km. W praktyce część pacjentów jest pozbawiona opieki fizjoterapeutycznej, choć jej potrzebują. Konieczna jest zmiana rozłożenia opieki na terenie kraju i jej rozproszenie: małe gabinety będą bliżej pacjenta.


W tej chwili trzeba pokonać wiele barier, aby dostać się do fizjoterapeuty...

To prawda. Najpierw pacjent trafia do lekarza rodzinnego, lekarza ortopedy, neurologa lub innego specjalisty i dopiero potem, czasem nawet po kilku miesiącach do fizjoterapeuty. Szacuje się, że obecnie w Polsce na rehabilitację oczekuje w kolejkach 2 mln Polaków. Nie powinno to tak wyglądać. Wspólnie z NFZ pracujemy nad założeniami do pilotażu, którego celem jest zmiana systemu raportowania i rozliczania. W efekcie powinny zmniejszyć się kolejki. Pacjent szybciej trafi do fizjoterapeuty. Koniecznie trzeba wprowadzić ocenę skuteczności terapii. W uzasadnionych przypadkach terapia mogłaby być przedłużona. To główne kierunki zmian.

A szczegóły? Na czym dokładnie będą polegać zmiany w systemie?

Obecnie pacjent otrzymuje standardowo dziesięć zabiegów. Musi realizować je dzień po dniu. Po zakończeniu rehabilitacji, zostaje z niczym, nie ma możliwości kontynuowania terapii. Musi znów wrócić do lekarza po skierowanie. To fizjoterapeuta, pracując z konkretną osobą, powinien mieć możliwość zaplanowania procesu fizjoterapii: jej częstotliwości, długości w ramach limitów oraz dokonać wyboru właściwych zabiegów. Fizjoterapeuta to osoba, która może zlecić zestaw specjalnych ćwiczeń i kontrolować pacjenta co kilka tygodni. Tzw. trening medyczny to bardzo skuteczna i tania metoda pracy z pacjentem. Konieczny jest jednak stały kontakt pacjenta z fizjoterapeutą.

Rozumiem, że dzięki temu będzie można określić, czy terapia jest skuteczna.

Stały kontakt nie zakłada codziennych wizyt, wystarczy wizyta np. co kilka tygodni. Wtedy pakiet 10 wizyt pacjent wykorzystuje w ciągu kilku miesięcy a nie jak obecnie jednorazowo. Istotne jest też budowanie świadomości u pacjentów: odpowiedzialność za ich zdrowie ponoszą w największym stopniu oni sami. Jeśli pacjent nie chce, aby bolał go kręgosłup, to nie może liczyć na to, że dzięki wykonanym zabiegom (np. prądy na kolana czy pole magnetyczne) zmieni się tryb jego życia, który jest często głównym powodem jego dolegliwości. Dzięki takiemu nowoczesnemu planowaniu terapii możemy wprowadzić do sytemu 3,4-krotnie więcej pacjentów. Oznacza to, że jeden fizjoterapeuta zamiast np. 10 pacjentów, będzie obsługiwał 40. A wszystko dlatego, że najprawdopodobniej nie wszyscy będą codziennie przychodzić, bo nie jest to uzasadnione medycznie.

Wynika zatem, że pieniądze w systemie zostają te same, natomiast zysk jest nieprawdopodobnie większy…

Poruszamy się istotnie w podobnym budżecie, a zmiany organizacyjne generują spore oszczędności. Podobne systemy z powodzeniem funkcjonują w wielu krajach, nie tylko wysoko rozwiniętych, ale też w krajach biedniejszych od Polski. Mamy bardzo dobrze wykształconych fizjoterapeutów, którzy są zatrudniani w całej Europie. Z Polski wyjechało już kilkanaście tysięcy fizjoterapeutów do pracy za granicę m.in. dlatego, że w Polsce nie mogą wykonywać tego, czego nauczyli się podczas studiów.

Dlaczego w Polsce fizjoterapeuci nie mogą wykonywać tego, czego nauczyli się podczas studiów?

Dzieje się tak, dlatego że system wymusza na fizjoterapeutach realizowanie zleceń lekarskich, które często nie są optymalne. Ustawodawca, parlament i prezydent, przyjmując ustawę o zawodzie fizjoterapeuty, uznali prawo fizjoterapeuty do wystawiania diagnozy funkcjonalnej i planowania fizjoterapii. Uznali, że to zawód samodzielny. Nie oznacza to, że nie będziemy współpracować z lekarzami. Bliska współpraca jest dla nas konieczna: opieramy się na diagnozach lekarskich. Wielu specjalistów zdaje sobie sprawę, że efekty ich zabiegów są w pełni widoczne, jeśli proces leczenia uzupełnimy rehabilitacją. W praktyce jednak część uprawnień fizjoterapeutów wynikających z ustawy nie jest realizowana z powodu braku przepisów wykonawczych.

Jakie kompetencje mają fizjoterapeuci w innych krajach europejskich?


Po pierwsze fizjoterapeuci mają prawo do samodzielnego zaplanowania i realizacji fizjoterapii. W kilku krajach europejskich, m.in. w Wielkiej Brytanii mogą, po specjalnym przeszkoleniu, przepisywać leki pacjentom.

Ilu jest fizjoterapeutów w Polsce?


Obecnie mam 48 062 osoby z Prawem Wykonywania Zawodu Fizjoterapeuty. Szacujemy, że znacząca większość czynnych zawodowo fizjoterapeutów posiada już wymagane prawem potwierdzenie kompetencji.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.