– W czasie badań prowadzonych w laboratorium potwierdziliśmy zakażenie wirusem Zika u dwóch osób, które wróciły z Dominikany i Kolumbii. Według naszej wiedzy są to pierwsze przypadki zakażenia wirusem Zika w naszym kraju – mówi dr Renata Welc-Falęciak z Wydziału Biologii UW, biotechnolog w Laboratorium Diagnostyki Zarażeń Pasożytniczych i Odzwierzęcych AmerLab.
Naukowcy z laboratorium AmerLab, które działa na Uniwersytecie Warszawskim (we współpracy z WUM), jako jedni z pierwszych w Polsce prowadzą badania serologiczne, umożliwijace potwierdzenie zakażenia wirusem Zika. Laboratorium zajmuje się diagnostyką chorób u ludzi i zwierząt, wykorzystując badania molekularne (wykrywanie materiału DNA i RNA), serologiczne (określające poziom specyficznych przeciwciał), mikroskopowe i immunofluorescencyjne.
Do analizy w kierunku obecności zakażenia pobiera się próbkę krwi. – Obecność wirusa potwierdzamy metodami serologicznymi, oceniamy poziom specyficznych przeciwciał IgM w surowicy krwi – mówi dr Małgorzata Bednarska z Wydziału Biologii UW, współzałożycielka AmerLabu.
Osoby zarażone wirusem Zika mają gorączkę, bóle głowy, mięśni lub stawów, zapalenie spojówek, wysypkę plamisto-grudkową, światłowstręt albo nawet paraliż, jednak w wielu przypadkach choroba przebiega bezobjawowo. Wirus utrzymuje się w organizmie przez około tydzień. Zika jest groźny dla kobiet w ciąży. Wywołuje wady wrodzone u nowonarodzonych dzieci w postaci małogłowia (mikrocefalii) oraz objawy neurologiczne w postaci porażeń. Nie istnieją jeszcze szczepionka ani leki profilaktyczne chroniące przed infekcją.
Komary nie są jedną drogą rozprzestrzeniania się wirusa Zika. Może on także przenosić się przez transfuzje krwi oraz drogą płciową. Wirus może przetrwać w męskim układzie płciowym przez nawet pół roku.
Źródło: www.uw.edu.pl