Subskrybuj
Logo małeWyszukiwanie
Vaccine Forum 2023

Teresa Jackowska: Program szczepień przeciw HPV nie funkcjonuje tak, jak byśmy tego chcieli

MedExpress Team

Piotr Wójcik

Opublikowano 24 października 2023 10:43

Teresa Jackowska: Program szczepień przeciw HPV nie funkcjonuje tak, jak byśmy tego chcieli - Obrazek nagłówka
fot. Rafał Gronecki
Rozmowa z prof. Teresą Jackowską, kierownikiem Kliniki Pediatrii CMKP, prezesem Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego.

Jak ocenia pani funkcjonowanie programu szczepień dla 12 i 13 latków przeciw HPV?

Program szczepień przeciwko HPV, zarówno u dziewcząt, jak i chłopców został wdrożony 1 czerwca i dotyczy dzieci, które są 12- albo 13-latkami. Objął więc dwa roczniki. Trzeba jednak bezwzględnie podkreślić, że jest to program, który jest programem szczepień nieobowiązkowych, czyli szczepień zalecanych, dobrowolnych, ale bezpłatnych. Do tego programu zostały kupione dwie szczepionki zarówno szczepionka dwuwalentna, jak i najnowocześniejsza, 9-walentna, dająca zdecydowane szersze pokrycie. Ta druga jest szczepionką rekomendowaną przez jedno z najbardziej kompetentne towarzystwo: Polskie Towarzystwo Kolposkopii i Patofizjologii Szyjki Macicy. Są tam lekarze, którzy na co dzień mają do czynienia z obrazem klinicznym raka szyjki macicy u kobiet, czyli z chorobą, której zapobiegamy poprzez szczepienia szczepionkami przeciwko HPV.

Według danych, które są publikowane, zaszczepiło się około 13 proc. dzieci. Na pewno trzeba wziąć na to poprawkę. Najlepszym przykładem na to są moje wnuczki. Mieszkam w Warszawie i bardzo pilnowałam, by już następnego dnia po urodzinach dziewczynki zaszczepiły się programem, który jest w Warszawie. Programów samorządowych w Polsce było dość dużo i nie mamy rejestru, który nam powie, ile dzieci z takich programów skorzystało. Niektórzy finansowali też szczepionkę z własnej kieszeni. Na pewno część dzieci do tego programu już nie przystępuje, dlatego, że ich rodzice wcześniej zadbali o szczepienie. Pamiętajmy jednak, że przecież programy samorządowe nie są dostępne w każdym mieście, czy zwłaszcza w każdej wsi. Na pewno nie funkcjonuje to wszystko tak, jakbyśmy tego oczekiwali i zastanawiałam się, dlaczego tak jest. Czy to tylko jest ta propaganda antyszczepionkowa? Odpowiedź dały dopiero moje rozmowy z lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej, a szczególnie inicjatywa jednego z członków zarządu Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, którego obecnie prezesem. Nie miałam świadomości, że w tej chwili bardzo dużą trudność sprawia realizacja tego programu, dlatego że w myśl zaleceń w ramach powszechnego programu szczepień z 19 maja 2023, dotyczącego HPV, to szczepienie musi być poprzedzone rejestracją w centralnym systemie. Dla świadczeniodawcy oznacza to tworzenie specjalnych grafików tylko dla tego szczepienia, konieczność rejestracji pacjentów przed wykonaniem kwalifikacji i szczepienia. Podmiot musi więc tworzyć grafiki szczepień, rezerwować pracę zespołu szczepiącego, niezależnie od ewentualnego zainteresowania szczepienia. Lekarze, którzy bardzo chcą szczepić, mówią, że to jest bardzo duża trudność, dlatego uważają, że szczepionka powinna być zawsze dostępna w punkcie szczepień z wykorzystaniem do szczepienia przy każdej okazji. Stąd postulat Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, aby uprościć system szczepień przeciwko HPV.

Druga rzecz to ujednolicenie dostępności szczepionek. Od 1 września mamy dostępną szczepionkę, która do tej pory była w refundacji i można było ją zakupić z 50-procentową zniżką. W tej chwili ta szczepionka jest dostępna dla dzieci powyżej dziewiątego roku życia i praktycznie nie ma górnej granicy. Bardzo dobrze, że ona jest dostępna, tylko to powoduje, jak mówią mi lekarze, szum informacyjny. Rodzice nie rozumieją, dlaczego jedna szczepionka po wypisaniu recepty natychmiast może być dostępna, natomiast drugą trzeba planować, korzystać z centralnego systemu rejestracji.

A jak wygląda sprawa promocji szczepień i współpraca międzyresortowa w tym względzie?

Według moje informacji, na stronie Ministerstwa Edukacji i Nauki ukazał się komunikat, ale mieszane są w nich pojęcia, o których mówiłam przed chwilą: program szczepień i bezpłatne szczepionki poniżej 18. roku życia. Ta informacja, która jest na stronie Ministerstwa Edukacji i Nauki, ma dotrzeć do szkół, ale nie wiem, w jakiej formie ona tam dociera i na ile jest przekazywana w szkołach. Z tego co wiem, w Warszawie, były trudności nawet z komunikatem dotyczącym programów samorządowych. Mój postulat dotyczący ogólnie szczepień jest taki, by zachęcać do szczepienia w szkole. Kontakt 12- i 13-latlów z placówką podstawowej ochrony zdrowia jest rzadszy, nie robi się w tym wieku bilansów zdrowia. Nie wiem też, dlaczego nie może być w przypadku tych szczepień kampanii SMS-owych, takich jakie były w szczepieniach przeciw COVID-19. Czy są jakieś przeszkody? Zostawiam to pytanie otwarte.

poroz-b

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także