W ostatnich latach liczba zachorowań na nowotwory układu krwiotwórczego i chłonnego wzrosła ponad dwukrotnie. Na szczęście mamy coraz więcej leków, które zmieniają nowotwory hematologiczne z choroby śmiertelnej w przewlekłą.
Prof. Krzysztof Giannopoulos kierownik Zakładu Hematoonkologii Doświadczalnej UM w Lublinie wskazał, że w ostatnich latach obserwujemy rosnący wpływ hematologii doświadczalnej na decyzje kliniczne. Chodzi zarówno o diagnostykę, jak i terapię. - Większość naszych pacjentów chce nowych możliwości leczenia, ponieważ ich potrzeby nie są zaspokojone - powiedział.
Zdaniem prof. Giannopoulosa poziom hematologii doświadczalnej i klinicznej w Polsce nie odbiega od poziomu europejskiego. Postęp medycyny i opracowanie nowych terapii ujawniły jednak niewydolność finansową systemu ochrony zdrowia. - Procesy refundacyjne trwają latami, a leki wprowadzane są z ograniczoną dostępnością dla szerszej populacji pacjentów - zaznaczył.
Brak dostępu do leków oznacza sześciokrotny wzrost wydatków w ramach jednej choroby hematoonkologicznej. - Jako lekarz czuję się ograniczony, gdyż nie mogę kierować się dobrem pacjenta - podkreślił prof. Giannopoulos.
Prof. Torben Plesner, kierownik Kliniki Hematologii Szpitala Vejle w Danii, który jako pierwszy prowadził leczenie szpiczaka przeciwciałem monoklonalnym anty CD -38 zauważył, że jesteśmy obecnie świadkami prawdziwej rewolucji w walce ze szpiczakiem. - Odchodzimy od toksycznej chemioterapii i wkraczamy w erę inteligentnych leków biologicznych. Chodzi o pobudzenie układu odpornościowego pacjenta do walki ze szpiczakiem, tak aby osiągnąć kontrolę nad chorobą bez wielu niepożądanych działań - zaznaczył.
Obecnie na rynek wchodzą nowe farmaceutyki, które są bardzo wydajne w leczeniu szpiczaka. - Należy do nich daratumumab, tj. przeciwciało przeciwko CD38, który kilka dni temu został zarejestrowane w USA w pierwszej linii leczenia. - W przypadku tej terapii obserwujemy taki poziom odpowiedzi na leczenie, który wcześniej nie był osiągalny - zaznaczył prof. Plesner. Tłumaczył, iż ta technologia lekowa pozwala na wykrycie i zniszczenie pojedynczych komórek szpiczaka (nawet przy śladowej ich obecności w szpiku).
Według prof. Anny Dmoszyńskiej, przewodniczącej Polskiej Grupy Szpiczakowej przeciwciała monoklonalne stały się przełomem w leczeniu szpiczaka. - Pamiętam, gdy w 2015 roku prof. Plesner prezentował pierwsze wyniki kliniczne nowej cząsteczki. Byłam do nich sceptycznie nastawiona - wspomniała. Z kolei prof. Plesner przyznał, że podczas prowadzenia programu badawczego nowej cząsteczki, były obawy co do wysokiej toksyczności przeciwciała anty-CD38. - Jakiś cud się stał, bo lek okazał się toksyczny jedynie dla komórek szpiczaka - podkreślił.
Zdaniem prof. Plesnera istnieje szansa na wyleczenia szpiczaka. - Jest to jednak perspektywa dalszego procesu badawczego prowadzonego „krok po kroku” - wyjaśnił.
Za informacjami, które otrzymała redakcja, już wkrótce tj. 25 czerwca terapia z zastosowaniem przeciwciała monoklonalnego anty CD 38 w leczeniu szpiczaka plazmocytowego będzie oceniana przez AOTMiT.