Subskrybuj
Logo małe
Wyszukiwanie

Jakie przeszkody w stosowaniu chemioterapii domowej występują w Polsce?

MedExpress Team

Medexpress

Opublikowano 28 lutego 2020 10:41

Jakie przeszkody w stosowaniu chemioterapii domowej występują w Polsce? - Obrazek nagłówka
Fot. Getty Images/iStockphoto
- W tej chwili należałoby nastawić się na to, by jak największą liczbę pacjentów leczyć w warunkach chemioterapii dziennej, a hospitalizacje rezerwować dla przypadków, w których chemioterapia dzienna nie jest możliwa - powiedział Medexpressowi dr Piotr Tokajuk z Białostockiego Centrum Onkologii.

Czy chemioterapia domowa to rzeczywiście dobry pomysł? Jakie są jej zalety a jakie wady w stosunku do chemioterapii podanej w szpitalu?

P.T.: Zalety są oczywiste. Przede wszystkim unika się konieczności hospitalizacji pacjenta. Dzięki temu system ochrony zdrowia może zaoszczędzić pieniądze. Po drugie, pacjent może więcej czasu spędzać w domu, w otoczeniu swojej rodziny, realizować swoje zainteresowania, hobby. I to wydaje się kluczową kwestią. Zresztą, wszelkie trendy europejskie, światowe, wskazują na to, by jak największą liczbę pacjentów leczyć w warunkach ambulatoryjnych, czyli w warunkach chemioterapii dziennej. Pacjent zgłasza się do ośrodka onkologicznego, otrzymuje leczenie i wraca w tym samym dniu do domu. Z kolei infuzory są nie do zastąpienia w sytuacji ciągłego wlewu chemioterapii w ciągu dwóch, czterech, pięciu dni. Zapewniają w bezpieczny sposób podawanie chemioterapii w domu.

Wady to przede wszystkim koszt urządzenia. Jest też grupa pacjentów, która niezbyt dobrze toleruje ten sposób podawania leku. Problemem przy wielodniowych infuzjach potrafi być zapalenie naczyń żylnych czy podrażnienie żył obwodowych przez cytostatyki, co może prowadzić do upośledzenia drożności żył obwodowych (ale tu wyjściem jest implantacja portu naczyniowego). Wielu pacjentów, szczególnie takich, u których z góry wiemy, że chemioterapia będzie stosowana przez wiele miesięcy, wymaga implantacji takich portów. Jest to zabieg chirurgiczny – port jest umieszczany pod skórą i łączony z dużym naczyniem centralnym, najczęściej żyłą szyjną.

W przypadku, których schorzeń nowotworowych chemioterapia domowa jest szczególnie wskazana?

P.T.: Niewątpliwie chorzy z rakiem jelita grubego, gdzie często wykorzystujemy programy chemioterapii z wlewami ciągłymi fluorouracylu. To dość standardowe schematy chemioterapii – dwudobowe, wlew ciągły fluorouracylu. I znowu – użycie infuzora powoduje, że unikamy hospitalizacji. A hospitalizacja jest narażeniem pacjenta na rozmaite zagrożenia np. infekcje czy odizolowanie od bliskich, od swego bezpiecznego otoczenia. To wszystko jest niezmiernie istotne w aspekcie psychologicznym.

Jak zatem wygląda stosowanie chemioterapii w Polsce do tej pory? Czy korzysta z niej duży odsetek ośrodków onkologicznych?

P.T.: Muszę stwierdzić, że w naszym białostockim ośrodku dużą liczbę pacjentów leczymy w ramach chemoterapii dziennej. Jest to krótki, ambulatoryjny pobyt pacjenta w naszym ośrodku. W tym samym dniu pacjent przyjmuje leczenie i wraca do domu. Trudno mi podać procentowe odsetki, ale myślę, że to jest proporcja około 1:7 (tzn. na jednego pacjenta, który otrzymuje terapię w warunkach szpitalnych, 5–7 jest leczonych ambulatoryjnie, tzn. chemioterapią domową). I to jest wyraźny trend od wielu lat. Sądzę, że w przyszłości ogromną większość pacjentów będziemy leczyć w warunkach chemioterapii dziennej.

Jakie przeszkody w stosowaniu chemioterapii domowej występują w Polsce?

P.T.: To przede wszystkim organizacja opieki onkologicznej. Ale bardzo łatwo się do tego przekonać. Jest to bardzo wyraźne oszczędzanie pieniędzy i niewątpliwie cały system mógłby tylko na tym skorzystać. Oczywiście, zawsze będzie tak, że część lekarzy, personelu będzie początkowo obawiała się stosowania infuzorów, związanych z tym potencjalnych problemów. Ale muszę przyznać, że pacjenci bardzo dobrze sobie z tym radzą. Nie obserwuję ze strony naszych pacjentów poważnych problemów ze stosowaniem tego sprzętu w warunkach domowych. Tutaj raczej ograniczenia wynikają z pewnej nieznajomości tematu i obawy pracowników służby zdrowia przed potencjalnymi problemami związanymi ze stosowaniem tych urządzeń przez pacjentów. Stosowanie tego rodzaju urządzeń jest dość bezpieczne dla chorych i polecane do stosowania w warunkach terapii dziennej.

Jak NFZ finansuje chemioterapię domową do tej pory i jak to się ma zmienić od 1 marca tego roku?

P.T.: Nie mam wiedzy na temat przygotowywanych rozwiązań w tym zakresie. Są oczywiście różnice w finansowaniu wynikające z pewnej kategorii wizyt, czy to wizyta związana z podawaniem terapii dożylnej czy wizyta specjalistyczna, ambulatoryjna związana z podawaniem chemioterapii doustnej. Podawanie chemioterapii doustnej to też duży krok naprzód w dziedzinie leczenia onkologicznego. Oczywiście nie wszystkie leki mają swoje doustne odpowiedniki i nie zawsze takie leczenie jest możliwe. Czyli, to są różne rodzaje wizyt rozliczane w różny sposób. W sposób odmienny jest też finansowane podawanie chemioterapii w warunkach hospitalizacji pacjenta. Szpital jest zdecydowanie najbardziej kosztownym rozwiązaniem. Wymaga zaangażowania wielu członków personelu medycznego i pozamedycznego. W tej chwili należałoby nastawić się na to, by jak największą liczbę pacjentów leczyć w warunkach chemioterapii dziennej, a hospitalizacje rezerwować dla przypadków, w których chemoterapia dzienna nie jest możliwa. Takie sytuacje też się oczywiście zdarzają.

Szukaj nowych pracowników

Dodaj ogłoszenie już za 4 zł dziennie*.

* 4 zł netto dziennie. Minimalny okres ekspozycji ogłoszenia to 30 dni.

Zobacz także